Ostatnia droga Daniela Chojnackiego

W pogrzebie, w asyście przedstawicieli wszystkich grup Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z całej Polski, uczestniczyli rodzina i przyjaciele, a także przedstawiciele władz lokalnych i wojewódzkich.

Przyjaciele zmarłego żegnali go ze smutkiem, ale wspominając wspaniałe, wzniosłe i zabawne chwile. Jak mówi Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski - Daniel Chojnacki był społecznikiem. Wspaniałym, empatycznym, nie bał się żadnych wyzwań:

- Przede wszystkim był to dobry człowiek. Człowiek, który potrafił połączyć pasje ze swoim zawodem. Dawał ludziom to co jest najcenniejsze, czyli poczucie bezpieczeństwa. Niezwykle otwarty człowiek. Wszędzie tam, gdzie była potrzeba, służył radą, służył pomocą.

- Daniel był ratownikiem górskim, oddanym nam wszystkim, którym w Karkonoszach potrzebna była pomoc - wspomina ratownik GOPR Mirosław Górecki:

- Bardzo prężnie Daniel działał. Załatwiał dużo spraw. Zresztą był to taki otwarty człowiek. Daniel mnie zastąpił na stanowisku prezesa, ale zawsze do mnie mówił: „wiesz, Ty tyle dla GOPR-u zrobiłeś." Zawsze był uśmiechnięty, zawsze był taki empatyczny.

Daniel Chojnacki tragicznie zginął 23 listopada. Do katastrofy doszło w Alpach. Zabrała go lawina. Osierocił piątkę dzieci. Przyjaciele rodziny postanowili wspomóc rodzinę zmarłego Daniela. Założyli zbiórkę, której celem jest wsparcie finansowe żony i dzieci. Pieniądze mają zostać przeznaczone m.in. na wsparcie psychologiczne dla dzieci.