Śląsk - Raków [TRANSMISJA]
Trener Śląska Wrocław Jacek Magiera przed meczem z Rakowem Częstochowa zapowiedział, że jest duża szansa, że w niedzielę kibice zobaczą ciekawe spotkanie. „Śląsk jest w formie, Raków też, 40 tysięcy kibiców – szykuje się świetny spektakl” – zaznaczył.
Śląsk wygrywając w ostatniej kolejce z Radomiakiem Radom (1:0) zapewnił sobie pierwsze miejsce po rundzie jesiennej. Opiekun wrocławian nie ukrywał, że nie spodziewał się tak dobrej postawy swoich podopiecznych.
„Nie przypuszczaliśmy, że tak to będzie wyglądało. Chcieliśmy wygrywać i po prostu do tego dążymy w każdym spotkaniu. I dalej będziemy chcieli wygrywać. Myślę, że tak dobre wyniki to efekt tego, że się dobrze ze sobą czujemy, jest pasja, pozytywna energia, dobre relacje i mądra praca. To wszystko powoduje, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy” – dodał.
W niedzielę na drodze Śląska stanie aktualny mistrz Polski – Raków Częstochowa. Mecz obejrzy komplet widzów na trybunach i według Magiery to tylko jeden z czynników, który sprawi, że to spotkanie będzie wyjątkowe.
„To bardzo dobry moment na mecz z Rakowem. Ostatnia kolejka rundy jesiennej, 40 tysięcy kibiców na trybunach, Śląsk w wysokiej formie, Raków też, co pokazał mecz w Lidze Europy” – skomentował trener Śląska.
Wrocławianie będą musieli sobie radzić bez Nahuela Leivy, który musi pauzować za czerwoną kartkę. Magiera nie ukrywał, że brak Hiszpana to duże osłabienie jego zespołu.
„Brak Nahuele jest widoczny. Będziemy się od decyzji zawieszenia go na cztery mecze odwoływać, bo uważamy, że jest za wysoka. Można powiedzieć, że w tamtej sytuacji trzech zawiniło, a tylko jeden został ukarany. Z Radomiakiem zastąpił Nahuela Mateusz Żukowski i spisał się bardzo dobrze. Potwierdził swoje walory. Teraz czekamy na jego przełamanie, czyli gola lub asystę i myślę, że w tej rundzie się to stanie” – powiedział Magiera.
Pod dużym znakiem zapytania stoi również występ Patricka Olsena, który nabawił się urazu w meczu z Radomiakiem. Duńczyk dopiero w piątek ma wrócić do treningów i po zajęciach ma zapaść decyzja, czy znajdzie się w kadrze na niedzielę. Do gry po urazie wraca za to duński napastnik Kenneth Zahore.
„Oczywiście, że analizujemy możliwości poszczególnych drużyn, kto może grać, kto będzie pauzować, ale przede wszystkim skupiamy się na sobie. Co się dokładnie dzieje u rywali, nas nie interesuje. Patrzę zazwyczaj, co mam u siebie w ogródku, bo to jest dla mnie ważniejsze. I tak samo jest przed meczem z Rakowem” – skomentował Magiera.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.