Oddawał do zwrotu skradzione towary; grozi mu do 12 lat więzienia
Mł. asp. Tomasz Nowak z dolnośląskiej policji poinformował, że policjanci zostali wezwani do jednego ze sklepów na terenie Lubina. Na terenie marketu znajdował się mężczyzna, który kilkukrotnie oszukał pracownika sklepu, wprowadzając go w błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
„44-latek myślał, iż znalazł znakomity sposób na szybki i prosty zarobek. Wykorzystując politykę sklepu, polegającą na możliwości zwrotu towaru bez okazywania dowodu zakupu, przez kilka dni przychodził do marketu. Za każdym razem brał towar z półki i nie płacąc za niego przechodził przez linię kas. Mężczyzna nawet nie fatygował się, aby wyjść ze sklepu, tylko od razu swoje kroki kierował do punktu zwrotu towaru. Tam wypełniał oświadczenie o braku paragonu i zwracał skradzione chwilę wcześniej przedmioty” - powiedział policjant.
Dodał, że jego łupem padły między innymi termostaty, kontakty, konwerter satelitarny oraz programator dobowy. W wyniku działalności oszusta sklep wycenił straty na 2 tys. zł.
Mężczyzna usłyszał już 5 zarzutów kradzieży, a z uwagi na to, że przestępstwa tego dopuścił się w warunkach recydywy, może mu grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.