Miała służyć mieszkańcom, a jeżdżą po niej dostawcy, autobusy i… drogowi piraci
- Mamy dosyć. Ta droga biegnie tuż przy naszych oknach – mówią mieszkańcy:
- Ja mieszkam tuż przy samej drodze, musiałam zrobić betonowy płot. To nawet nie trzeba było dużego kroku robić, żeby stanąć na moje działce. Metafora tego, to niby jest droga w cudzysłowie dla nas, a my nie możemy z niej korzystać. Nie możemy się tu nawet zatrzymać - tłumaczy jeden z mieszkańców.
Władze gminy odpierają zarzuty, twierdząc, że droga powstała dla, a nie przeciw mieszkańcom. Zapewniają, że nie jest związana z żadnymi decyzjami deweloperskimi, a to, że biegnie tak blisko domów, to jest wina dewelopera, który tak zaplanował budowę budynków.
- Jeżeli chodzi o przekraczanie prędkości, to nie jest wina władz, tylko kierowców. Stoją tam przecież znaki ograniczające prędkość – mówi wójt Żórawiny Jan Żukowski:
- Kierowcy tez powinni sobie zdawać sprawę, ze maja prawo jazdy nie po to, aby się ścigać, tylko jeździć z zachowaniem bezpieczeństwa dla mieszkańców, ale i pasażerów - uważa wójt.
Skoro jest już ta droga, to przynajmniej niech będzie na niej bezpiecznie, dodają mieszkańcy:
- Żeby sobie ograniczyć troszeczkę, tę widoczność tych szybko pędzących samochodów, pobudowaliśmy sobie takie betonowe płoty. Mamy strach, że coś się może stać złego, ktoś wjedzie, bo te płoty są blisko. No graniczy z cudem, żeby można się było wybrać z wózeczkiem z dzieckiem na spacer.
Wójt obiecał jednak, że spróbuje rozwiązać problem. W tej sprawie rozmawia z policją.
Posłuchaj całego materiału:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.