Nie chcą strefy czystego transportu we Wrocławiu. Zapowiadają cykliczne protesty
W składzie gremium narady jest 12 mieszkańców obszaru planowanej strefy. Pozostałe 8 zajmują wrocławianie spoza proponowanego zasięgu ograniczeń oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych i stowarzyszeń. - Przecież w mieście jest ponad pół miliona ludzi, którzy powinni mieć prawo wypowiedzieć się w formie, jaką gwarantuje nam np. konstytucja – mówi Radiu Wrocław Damian Daszkowski, przedstawiciel stowarzyszenia WIR:
Propozycja stowarzyszenia zakłada zorganizowanie referendum, którego wynik, jak podkreślają protestujący, odda rzeczywiste nastawienie wrocławian do projektu strefy. WIR kwestionuje jednak sam pomysł jej wprowadzenia. - Obawiamy się, że to będzie początek ograniczeń, o których dziś się nam nie mówi – podkreśla Damian Daszkowski. – W żadnym umocowaniu prawnym to nie występuje, że strefy czystego transportu muszą powstawać. Niewykluczone, że odbyłoby się to podobnie jak w Krakowie, gdzie było mówione, że tylko centrum ma być ograniczone, a gdy przyszło, co do czego, Kraków został w całości zamknięty – dodaje.
Narady społeczne będą organizowane do 2 grudnia, w soboty. Reprezentanci stowarzyszenia WIR znaleźli się w składzie gremium konsultacyjnego. Projekt strefy czystego transportu ma zostać ustalony najpóźniej do końca przyszłego roku. Ostateczna decyzja, co do obszaru strefy czystego transportu należy do Rady Miejskiej Wrocławia. Proponowany obszar obejmuje 8% powierzchni w centrum miasta. Według kalkulacji urzędników wykluczenie z ruchu 20-letnich diesli i 25-letnich samochodów benzynowych pozwoli na ograniczenie o 60% emisji szkodliwych dla zdrowia tlenków azotu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.