Wyjazd do Torunia kolejnym trudnym meczem Ślęzy
Wrocławianki przegrały oba zeszłosezonowe starcia z Energą i to w złym stylu, w obu przypadkach będąc zespołem zdecydowanie gorszym. Drużyna Ślęzy zostawia jednak te nieprzyjemne wspomnienia za sobą, co podkreśla trener Arkadiusz Rusin.
- Jest nowy sezon, nowe rozdanie, będziemy się starać teraz po tym dobrym meczu po przerwie zagrać kolejny w miarę dobry mecz - stwierdził szkoleniowiec 1KS-u. Z kolei Aleksandra Mielnicka podkreśla wagę środowej wygranej w Poznaniu. - Mecz z Poznaniem na pewno dodał nam skrzydeł, w drużynie jest dobra energia i chęć kolejnych zwycięstw, na które będziemy bardzo mocno pracować - powiedziała młoda rozgrywająca, która w stolicy Wielkopolski zdobyła siedem punktów, zebrała cztery piłki i rozdała trzy asysty.
Zespół z Torunia w środku tygodnia postraszył mistrzynie Polski, przegrywając ostatecznie 73:84 z Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em Lublin. Ta porażka sprawiła, że torunianki w tym sezonie wciąż wygrały tylko raz, pokonując VBW Arkę Gdynia 81:75. Oprócz przegranej w Lublinie, drużyna prowadzona przez Elmedina Omanicia musiała uznać wyższość Polonii Warszawa, MB Zagłębia Sosnowiec i PSI Enei Gorzów Wielkopolski. Zwłaszcza spotkanie z Gorzowem było nieudane, bo Energa została pokonana aż 49:82. Jednak reakcja zespołu była dobra i do wygranej z mistrzyniami Polski zabrakło naprawdę niewiele. Można tym samym uznać, że problemy z pierwszych czterech kolejek zostały zidentyfikowane i rozwiązane w trakcie przerwy reprezentacyjnej, a "Katarzynki" łapią formę i z pewnością będą chciały dopisać do swojego bilansu drugie zwycięstwo w niedzielnej konfrontacji ze Ślęzą.
Liderką Energi jest Kanadyjka Keishana Washington, która zdobywa 18.2 punktu na mecz na przyzwoitej, niemal 45 proc. skuteczności z gry do czego dokłada 5.4 asysty. Pod koszem swoimi warunkami imponuje reprezentantka DR Konga La Mama Kapinga Maweja. Mierząca aż 194 centymetry środkowa daje swojemu zespołowi 12.4 oczka i 8.4 zbiórki, nie ma także problemu z trafianiem rzutów osobistych, wykorzystując 84 proc. swoich prób. Zagraniczny kontyngent drużyny z Torunia uzupełnia Amerykanka Asia Strong, która legitymuje się średnimi na poziomie 10 punktów i 5.6 zbiórki.
Kwartet torunianek z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi uzupełnia Angelika Stankiewicz, specjalistka od wymuszania przewinień rywalek. "Siwa" jest faulowana niemal siedem razy na mecz, co czyni ją niekwestionowaną liderką nie tylko swojej drużyny, ale i całej Orlen Basket Ligi Kobiet. 28-letnia rzucająca zawsze doskonale radziła sobie przeciwko Ślęzie, w czterech ostatnich spotkaniach zdobywając kolejno 15, 12, 16 i 29 punktów - za każdym razem powyżej średniej na sezon. Z pewnością defensywa 1KS-u będzie musiała zagrać mądrze i odpowiedzialnie, aby nie pozwolić reprezentantce Polski na złapanie wiatru w żagle.
Podopieczne Elmedina Omanicia to bez wątpienia nieprzewidywalny zespół, co zdążyły już pokazać dotychczasowe starcia w ich wykonaniu. Wrocławianki nie mogą sobie pozwolić na wymianę ciosów, taką jak miała miejsce chociażby w meczu Energi z MB Zagłębiem Sosnowiec, zakończonym wynikiem 103:85 dla Zagłębia. Kluczem będzie ciężka praca po obu stronach parkietu, na co będzie uczulał swoje podopieczne trener Arkadiusz Rusin w krótkim czasie, jaki ma do dyspozycji przed niedzielnym starciem.
- Jest mało czasu na przygotowania do tego meczu z Toruniem. Rywalki rozrzucały się z dystansu w meczu z Lublinem - 11 trójek i jest w ich składzie kilka zawodniczek, na które na pewno musimy się przygotować i zwrócić uwagę. Szczególnie na graczy obwodowych, bo od nich tam się wszystko zaczyna. Ale tak jak w meczu z Poznaniem, wszystko i tak jest w naszych rękach i naszych głowach. Najważniejszą kwestią jest to, jak my podejdziemy do tego meczu i jak będziemy realizować założenia - tłumaczy trener Ślęzy. Jakie założenia są dla niego kluczowe? - Zawsze będę trzymał się tego samego: istotna jest nasza postawa w defensywie, trzymanie się przygotowanego planu w tym aspekcie gry i jego realizacja oraz jak najmniej głupot w naszych poczynaniach w ataku, czyli ograniczenie strat - wyjaśnia Rusin.
- Nie mamy zbyt dużo czasu na przygotowania - przyznaje także Mielnicka - więc tym ważniejsze będzie zapamiętanie wszystkich założeń trenera i realizacja postawionych przed nami celów. Na pewno będziemy chciały dalej zamieniać naszą dobrą obronę w punkty z szybkiego ataku, bo to nam wychodzi i pasuje do stylu gry. Kluczem będzie też komunikacja w defensywie, praca jako jeden organizm. Cały zespół musi żyć przez 40 minut, niezależnie od tego, kto jest w danym momencie na parkiecie, a kto jest na ławce - uczula młodzieżowa reprezentantka Polski.
Niedzielne spotkanie to mecz, w którym bardzo trudno przewidzieć z całkowitą pewnością jakikolwiek scenariusz, co dodaje tylko pikanterii tej konfrontacji. Jasne właściwie jest tylko to, że pojedynek Energi ze Ślęzą zapowiada się niezwykle emocjonująco, a kibice powinni być gotowi na liczne zwroty akcji i zaciętą walkę oraz nerwy do samego końca.
Początek meczu Energa Polski Cukier Toruń - Ślęza Wrocław w niedzielę o godzinie 14:00
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.