Tenisista Hubert Hurkacz ambasadorem akcji edukacyjnej o resuscytacji
Akcję "Porusz serce" zorganizował i prowadzi Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. Adresowana do starszej młodzieży i osób dorosłych akcja również jest przeprowadzana w stolicy Dolnego Śląska.
Monika Szymańska-Antosiak z działu komunikacji i marketingu UMW poinformowała w czwartek, że uczelnia podpisała umowę z ambasadorem akcji polskim tenisistą Hubertem Hurkaczem.
"Hubert Hurkacz nagrał film, który będzie wykorzystywany w naszej akcji. Zależało nam, by twarzami Porusz serce byli znani wrocławianie i w przypadku najlepszego polskiego tenisisty tak właśnie jest. Wcześniej pozyskaliśmy do współpracy także dwa wrocławskie kluby sportowe: piłkarski Śląsk Wrocław i żużlowy WTS Betard Sparta Wrocław" - powiedziała Szymańska-Antosiak.
W akcji organizowanej przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu uczestniczą nie tylko pracownicy tej uczelni i inni medycy, ale też policjanci, strażacy, strażnicy miejscy i nauczyciele.
Z danych wynika, że tylko połowa mieszkańców Polski, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia (NZK) poza szpitalem, może liczyć na pomoc świadków zdarzenia. W krajach skandynawskich czy Czechach odsetek ten wynosi ok. 80 proc. W ramach akcji instruktorzy uświadamiają, jak ważna jest natychmiastowa resuscytacja i uczą, jak przeprowadzać ją skutecznie i bezpiecznie.
Koordynator programu "Porusz serce", ratownik medyczny, dr Paweł Gawłowski, adiunkt w Centrum Symulacji Medycznej UMW, przekazał, że akcja będzie się odbywać w wielu miejscach.
"Zamierzamy pojawiać się na dużych wydarzeniach sportowych, w przestrzeni publicznej Wrocławia, mediach i social mediach. Planujemy również eventy we wrocławskich przedszkolach i szkołach. Mamy też deklaracje największych wrocławskich uczelni, które chcą przystąpić do projektu i wspólnie informować oraz uczyć wrocławian, jak poruszać serca" – powiedział Gawłowski.
Według szacunków z powodu NZK każdego roku w Europie umiera 350-700 tys. osób, a w Polsce ok. 40 tys. W 60-80 proc. przypadków do nagłego zatrzymania akcji serca dochodzi w warunkach poza szpitalem, czyli w domu, pracy, sklepie czy na ulicy.
Nagłe zatrzymanie krążenia objawia się utratą przytomności, brakiem tętna i oddechu lub oddechem, który jest niewydolny. W większości przypadków jego przyczyną są schorzenia serca (np. niewydolność, choroba niedokrwienna) i kardiomiopatie, a do czynników ryzyka należą m.in. problemy wieńcowe, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zaburzenia elektrolitowe czy niezdrowy tryb życia (otyłość, palenie tytoniu). NZK może wystąpić także podczas wypadków (np. tonięcie, zatrucie, porażenie prądem).
Resuscytacja (tj. uciskanie klatki piersiowej), która pozwala na zachowanie przepływu krwi do najważniejszych narządów, powinna być przeprowadzona możliwie najszybciej. Z każdą minutą szanse pacjenta maleją o 10 proc., a brak jakichkolwiek działań ratowniczych w pierwszych czterech minutach od zatrzymania akcji serca sprawia, że chory jest właściwie bez szans.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.