Agresywne, bezpańskie psy sieją popłoch we wsi pod Legnicą
Są niewielkie, ale za to bardzo agresywne. Od kilku miesięcy mieszkańcy wsi Raczkowa drżą o bezpieczeństwo swoje i swoich czworonogów, bo po wsi grasują trzy, niezaszczepione psy, które zagryzają inne zwierzęta. Coraz śmielej pojawiają się także na terenie działającego tam Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. W ubiegłym tygodniu ofiarą psów padła młoda sarna, która przeszła rehabilitację i była gotowa do wypuszczenia na wolność. Krzysztof Strynkowski przyrodnik, który prowadzi lecznicę w Raczkowej przyznaje, że te psy nie polują dla rozrywki.
-Jeśli te trzy małe psy potrafiły zjeść połowę sarny, a z kur, które atakowały tak naprawdę zostawały tylko skrzydła, kawałki nóżek, a reszta z piórami była zjadana, to znaczy, że te psy są głodne, chociaż uwaga nie wyglądają na zabiedzone. Natomiast rzeczywiście zjadają to co upolują.
Mieszkańcy zgłosili sprawę policji i urzędnikom. Jednak do tej pory psy pozostają na wolności. Wszystko dlatego, że jeszcze do niedawna agresywne czworonogi oficjalnie miały właściciela. Gminie Legnickie Pole udało się w ostatnich dniach zdobyć oświadczenie właścicielki i zakwalifikować psy jako bezpańskie do odłowu. Urzędnicy zwracają się z prośbą do mieszkańców, by gdy się pojawią w miarę możliwości zatrzymać psy na swojej posesji do przyjazdu pracowników schroniska. Adrianna Laurowska - Marć z Urzędu Gminy w Legnickim Polu ma nadzieję, że w przypadku Raczkowej rozwiązanie problemu to kwestia zaledwie kilku dni.
-Próbowaliśmy te psy odłowić, niestety te psy bardzo stronią od ludzi, więc nie ma możliwości, żeby człowiek na jakąkolwiek odległość się zbliżył do tych psów. Jeżeli nam się to nie uda będziemy próbować z klatkami łapkami, będziemy próbować też z weterynarzem ze środkami nasennymi.
Wałęsające się agresywne psy to problem jednak nie tylko wsi Raczkowa. Mieszkańcy Sokołowca w gminie Świerzawa z podobnym problemem zwrócili się do policjantów.
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.