Czy Urząd Marszałkowski zatrzyma w Operze Wrocławskiej Michała Znanieckiego?

Słoniowski leser wrócił do opery hahahaha

Jak chce odejść, to chyba powinno mu się pozwolić. Chłopak jest dorosły i chyba świadomy swoich czynów. Janczak ma jak Rejtan kłaść się w drzwiach czy jak? A może to jednak problem tego, że Janczak nie chce pozwolić sobie na to, co dzieje się w marszałkowie? Toż Maj, który czego się nie dotknie, to w proch się owo obraca trzęsie chyba Przybylskim. Janczak chyba nie chce się na taki układ zgodzić, bo jednak artystyczny to zastęca naczelnego. ZASTĘPCA. No, chyba, że to Majowa prowokacja. Zresztą bardzo mizerna, jak i działalność Maja w kulturze. Przyjrzyjmy się - z nadania Maja pojawia się Ołdakowska - zastaje Operę na plusie, zostawia -3 miliony. I co? i nic. Kwiecień, Akiki - doją z opery jak z dojnej krowy. I co? I nic. Potem pojawia się komendiantka w trampkach, która udaje dyrektorkę i każe zbierać dla siebie podpisy, żeby została nową naczelną. No i w końcu Znaniecki, który, poza talentem, ma nienarzucający się charakter i lubi pieniążki, zostaje powołany przed naczelnym. Nad całą szopką oczywiście czuwa nieruszalny Maj, który za takie numery dawno powinien polecieć. Współczuję każdemu, kto jest lub będzie dyrektorem Opery, bo posprzątanie tej stajni Augiasza, ups, Maja będzie wymagało czasu, grubej skóry i zdrowia psychicznego. I tylko teatru żal....

Naturalnym pomysłem jest konkurs. Jak zwykle dotychczas bywało. Problem w tym, że dyrektor Janczak, namaszczony przez Urząd Marszałkowski, dwa konkursy już przegrał. Słowa Krzysztofa Maja w kontekście tego faktu i całej sytuacji brzmią szczególnie

„Brak Michała oznacza…”? Za pan brat świnia z pastuchem. Powiatowy działacz „rzucony na odcinek kultury” (z 0,94% sukcesu wyborczego) imponuje koneksjami :) Ukłoń się i wyp…..

Urząd Marszałkowski nie tylko, że nie powinien zatrzymać Znanickiego, to razem z nim oddelegować znawcę i specjalistę od wszystkiego Krzysztofa M. Tenże wicemarszałek, specjalista od wszystkiego, powołał zdaje się zastępcę dyrektora Opery przed powołaniem dyrektora :-) cuda, cuda ogłaszają! Niech Przybylski w końcu zrobi wokół siebie porządek i pozwoli pracować ludziom, którzy znają się na kulturze. Tak na marginesie - osiągnięcia Maja w pigułce to wynik tegorocznych wyborów Bezpartyjnych, którzy zrobili z niego swoją twarz. No chyba po to, żeby się pogrzebać. I tu gratuluję pomysłowości spin doktorom!

Krzysio Maj za granicą? Za własne czy podatnika pieniądze? Facet zna się na kulturze jak mało kto. Po nim też nie będę płakał, jak zniknie z fotela wicemarszałka.

Skoro sprawą zajmuje się tak wybitny znawca opery i kultury, jak Maj Krzysztof, możemy spać spokojnie.