Michał Jaros: Przed nami trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku dla polityków PiS-u
Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był przewodniczący dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej poseł Michał Jaros.
Sporo się wczoraj wydarzyło. Zaczniemy od orędzia pana prezydenta. Marszałkiem seniorem Marek Sawicki z PSL-u, premierem Mateusz Morawiecki. Pan prezydent Andrzej Duda zadecydował. No i co pan na to powie?
Wie pan co? Moim zdaniem prezydent Andrzej Duda wyraził swoim orędziem zainteresowanie do funkcji syndyka masy upadłościowej PiS. I to, co wczoraj zrobił, to tak naprawdę widać, że nie umie liczyć, a jeśli liczy, to tylko i wyłącznie na to, że rozwali prędzej czy później PiS. A to, co zrobił, to tak naprawdę wyprowadził pana premiera Morawieckiego na lód. Po kruchym lodzie ciężko się stąpa i można naprawdę, jak się wyjdzie na środek jakiegoś akwenu, jeziora, to można wpaść do wody.
Panie pośle, jak pan sobie wyobraża za kilka dni to wszystko, co się wydarzy przy Wiejskiej, w związku z decyzją pana prezydenta? Czego będziemy świadkami?
Będziemy świadkami Sejmu, który zostanie otworzony przez doświadczonego parlamentarzystę, mojego kolegę, posła z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zawsze jest tak, że to takie osoby cieszące się dużą estymą, nie tylko ze względu na wiek, ale przede wszystkim ze względu na osiągnięcia, doświadczenie. Dzisiaj Marek Sawicki jest desygnowany na marszałka seniora, ale pamiętam czasy, jak to politycy obozu rządzącego, politycy PiS-u atakowali strasznie Marka Sawickiego. Więc cieszę się, że to będzie on otwierał to posiedzenie Sejmu. Na pewno jest taki czas, że wszyscy oczekują, żebyśmy już mogli tworzyć ten rząd, bo my jesteśmy gotowi. Jak wczoraj powiedział jeszcze były premier i przyszły premier Donald Tusk, bo tego biegu, tej wody w rzece już nikt nie zawróci. Będzie po prostu premierem Donald Tusk i on to wczoraj powiedział, że jeszcze przed 11 listopada wszyscy zobaczą, jak szefowie, liderzy tych największych partii opozycyjnych podpisują ze sobą porozumienie.
No to płynnie przejdziemy faktycznie do tego, co się wydarzyło w stolicy regionu. Wczoraj premier Donald Tusk odwiedził wrocławskie Jagodno, no i też trochę Wojszyce siłą rzeczy, gdybyśmy byli tacy dokładni, jeśli myślimy o topografii miasta. Ale to są oczywiście didaskalia. Pan premier powiedział o wielu rzeczach. Zacznijmy od tego, kiedy realnie faktycznie możecie przejąć władzę? Tzn. kiedy zaprzysiężenie nowego rządu, jeszcze opozycji, a już za kilka tygodni nowej władzy?
Raczej to będzie przełom listopada i grudnia, początek grudnia. Więc tak pod choinkę będzie nowy rząd dla wszystkich.
I od czego zaczynacie? Bo tak wczoraj przysłuchiwałem się temu spotkaniu. Mam wrażenie, że pan premier czuł się naprawdę swobodnie i dobrze w trakcie spotkania nawet pozwalał sobie na żarty. Jagodno to problemy wrocławian w soczewce, czyli korki, kiepska infrastruktura, brak tramwaju, nawet nie będę wymieniać, bo wiele razy mieliśmy okazję tutaj rozmawiać o tym wszystkim w tym studiu. Czy pan premier to zauważył?
No tak, oczywiście. Nawet chyba wchodząc na spotkanie, to oznajmił, że dojazd z Krzyków na inną część Krzyków, czyli na Wojszyce, był wyjątkowo utrudniony. Więc potrzebujemy takich rozwiązań cywilizacyjnych, dobrej komunikacji publicznej, która będzie alternatywą dla samochodu.
I jak pan sądzi, uda się np. tramwaj na Jagodno przyspieszyć, żeby on tam w końcu dojechał na tę zaplanowaną wiele lat temu pętlę?
Wie pan co? Tramwaj na Jagodno to jest, moim zdaniem, kwestia dobrej woli i ta dobra wola jest. To kwestia dobrego planu, dobrej organizacji.
PKP kilka dni temu ogłosiło, że będzie budować wiadukt.
To czy będzie budować wiadukt, to jest jeszcze kwestia czasu. Najpierw projektują ten wiadukt, więc to jeszcze jest to jakiś czas i poczekamy na ten wiadukt. Natomiast są dwa rozwiązania. Jedno rozwiązanie to oczywiście wynieść linię kolejową na wiadukt tak, żeby można było swobodnie przejechać tramwajem. Ale też są rozwiązania, które są na świecie. Ja widziałem takie rozwiązania chociażby za naszą południową granicą w Czechach, a nawet w Polsce. Co prawda ta linia jest mniej obciążona, mówię o linii kolejowej, ale jest skrzyżowanie linii kolejowej i tramwajowej.
W Toruniu.
Tak. W Toruniu, gdzie można krzyżować trakcje i tory tramwajowe, a także kolejowe. Więc takie rozwiązania techniczne są możliwe. Kwestia też dobrej woli w kontekście zmiany rozporządzenia. To jest, moim zdaniem, dzisiaj ten pierwszy etap, który można zrobić właśnie poprzez to rozporządzenie, które umożliwiłoby i odblokowało projekt właśnie tramwaju na Jagodnie, niezależnie od tego, kiedy PKP zrealizuje chociażby ten nasyp i wyniesienie linii kolejowej na ten poziom wyżej, żeby się nie krzyżowały te linie tramwajowe i kolejowe. To jest ten pierwszy etap. Oczywiście ta zmiana rozporządzenia jest do zrobienia. Myślę, że to jest oczekiwanie nie tylko mieszkańców Wojszyc i Jagodna, którzy pokazali swoją niezłomną postawą, bo oni oczekują nie tylko tramwaju na Jagodno, ale oczekują też, żeby zagospodarować ten zielony klin.
To był kolejny wątek, który wczoraj wybrzmiał.
Trochę mam takie wrażenie, że ten tramwaj na Jagodno i ten klin jest jak Yeti. W związku z tym musimy doprowadzić do sytuacji, że powstanie tam park, czy las i park, tereny rekreacyjne, a także też tramwaj.
A to jest o tyle ciekawe i symboliczne na swój sposób, jak się przysłuchiwałem wczoraj temu wszystkiemu, że wśród uczestników tego spotkania był też między innymi właśnie pan prezydent Jacek Sutryk. Te wszystkie bolączki, o których wczoraj wrocławianie mówili w kontekście Jagodna, ale też co mówił sam pan premier Tusk zauważyć, jadąc na ulicę Asfaltową, gdzie to spotkanie się odbywało, a jeszcze pech chciał, że Wrocław wczoraj generalnie po południu po prostu tonął w korkach, to jak pan sądzi, jakie to było świadectwo dla pana prezydenta?
Niech rozstrzygną to inne osoby. Ja mogę powiedzieć tylko i wyłącznie o tym, że...
Ale pan, w pewnym sensie jako gospodarz tego spotkania, co pan czuł? Czy to nie jest, mówiąc wprost, lekka paranoja, że w godzinach popołudniowych, żeby przyjechać w ramach tej samej dzielnicy, z jednej ulicy na drugą, potrzeba naprawdę bardzo wielu minut?
Panie redaktorze, tak jak powiedziałem już na samym początku, Wrocław zasługuje na rozwiązanie cywilizacyjne, na sprawną komunikację publiczną, która będzie realną alternatywą dla samochodu. Jeżeli tej komunikacji publicznej nie będzie, nie mówię tylko i wyłącznie o tramwajach, ale też autobusach czy pociągach, to my będziemy w korkach tonęli. Wrocław zasługuje na to, żeby być miastem, jeśli nie bez korków w stu procentach, to przynajmniej z mniejszą ilością korków. Ale też to jest kwestia współpracy i organizacji tego, nie tylko w samym mieście, ale również z gminami ościennymi. Zarówno z tymi dziesięcioma gminami, które graniczą z Wrocławiem, które są bardzo blisko. To są rozwiązania komunikacyjne, takie jak chociażby organizacja przystanków kolejowych, parkingów dla samochodów, rowerów, dojazdów do tych parkingów w poszczególnych miejscowościach, a także usprawnienia tej komunikacji, zarówno w gminach, jak i w samym Wrocławiu. To jest wielki plan, który przed nami. My potrzebujemy ustawy metropolitalnej, którą PiS zablokował 8 lat temu.
O czym też regularnie tutaj mówimy na tej antenie.
Ja też o tym mówię. Jestem orędownikiem tej sprawy. Proszę mi wierzyć, obiecuję, że doprowadzimy do tego, że nie tylko ustawa metropolitalna będzie, ale też usprawnimy komunikację we Wrocławiu i w całej aglomeracji wrocławskiej.
A kiedy?
Proszę dać nam czas na to, żebyśmy wdrożyli chociażby ustawę metropolitalnej, żeby powstał związek metropolitalny.
Czyli kiedy, panie pośle?
Panie redaktorze, tak szybko, jak się da. Żeby było jasne, to ten projekt został złożony już w Sejmie dawno temu. Mało tego, wcześniej był projekt ustawy, którą nawet podpisał pan prezydent Andrzej Duda, natomiast pani premier Beata Szydło, o czym mieszkańcy i mieszkanki Wrocławia muszą wiedzieć, zablokowała projekt ustawy, nie wydając rozporządzeń i wprowadziła nowy projekt ustawy, który daje tylko i wyłącznie utworzenie metropolii na Górnym Śląsku czy Zagłębiu Dąbrowskim, a tego nie ma np. we Wrocławiu, czy w Poznaniu, czy w Krakowie, czy w Trójmieście.
Czyli teraz wyjmujecie z szuflady ten projekt, może go lekko odświeżacie, głosujecie i działacie?
Wprowadzamy rozporządzenia i działamy. Tak. Ale najpierw musi być rząd.
To prawda. Przenieśmy się jednak do wrocławskiego ratusza. Kiedy Platforma Obywatelska będzie miała tam swój klub?
Panie redaktorze, my realizujemy i będziemy realizowali oczekiwania, które stawiają przed nami wyborcy. O wszelkich możliwych ruchach, o których pan mówi, będziemy informowali na pewno wcześniej.
To kiedy?
Będzie taki czas, panie redaktorze, że jeżeli będą decyzje polityczne, to będą też informacje w mediach.
A do końca roku to zrobicie?
Mamy poważne rzeczy, jak chociażby kwestie związane z budżetem, nie tylko z budżetu miasta, ale z budżetem województwa. Są bardzo poważne kwestie do rozwiązania, chociażby bilet aglomeracyjny. Ale też chociażby na przykład projekt tramwaju na Jagodno. Chcemy, żeby rozpoczęła się praca nad tą kwestią, więc chcemy zaplanować np. kwoty w budżecie na przyszły rok.
Jako klub Platformy Obywatelskiej?
Są radni Platformy Obywatelskiej, którzy wywodzą się z Platformy, w związku z tym przed nimi też zadanie. Są też radni chociażby z tego okręgu, o którym mówiliśmy, czyli z Wojszyc, z Jagodna, z Ołtaszyna. Im powinno na tym zależeć. W związku z tym myślę, że będę ich dopingował i kibicował.
Pan tak odpowiada, żeby nie odpowiedzieć, co jest na swój sposób urocze oczywiście u was, polityków. Ale myślę, że wyborcy i mieszkańcy oczekują konkretów. Czy do końca roku klub Platformy Obywatelskiej we wrocławskim ratuszu powstanie? Tak, nie, nie wiem.
Jak powiedziałem wcześniej, decyzje polityczne zapadają, a potem informujemy media. W związku z tym proszę mi wierzyć, że w momencie, kiedy będzie decyzja polityczna, będziecie państwo mieli okazję razem z mieszkańcami, mieszkankami Wrocławia.
Rzucę panu koło ratunkowe. Ja wiem, że jeszcze jest czas, ale czy Platforma za kilka miesięcy poprze pana prezydenta w wyborach samorządowych, gdyby ten zdecydował się walczyć o drugą kadencję? Tak, nie, nie wiem.
W piątek mamy posiedzenie Rady Regionu Dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Wiadomo, że Platforma Obywatelska jest jednym z elementów, takim dosyć istotnym, Koalicji Obywatelskiej, natomiast mamy też oczywiście partnerów z Nowoczesnej, z Zielonych.
Którzy nie szczędzą gorzkich słów pod adresem pana prezydenta.
Tak. Dzisiaj też mamy spotkanie z naszym partnerem w Koalicji Obywatelskiej, czyli z Zielonymi, z posłanką Małgorzatą Tracz.
Która też była wczoraj wieczorem na spotkaniu z panem premierem Tuskiem.
Tak. Pani posłanka Jolanta Niezgodzka, posłanka elektka, była wczoraj na spotkaniu. Będziemy rozmawiali.
Wszystkie środowiska, które pan wymienił, nie są fanami, to delikatnie mówiąc, pana prezydenta Jacka Sutryka i jego działań. Wie pan o tym doskonale.
Przyjdzie czas na ocenę również samorządowców i wtedy będziemy podejmować decyzje odnośnie tego, gdzie będziemy wystawiali swoich kandydatów, jak będziemy tworzyli, budowali listy. Natomiast, jak powiedziałem, panie redaktorze, bo nie skończyłem tej myśli. w piątek mamy posiedzenie Rady Regionu Dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Najpierw podsumowanie wyborów, najpierw też takie wewnętrzne rozliczenie, podsumowanie tego, co wyszło, gdzie musimy się poprawić i gdzie mamy jeszcze do odrobienia, na przykład, w którym powiecie powinniśmy bardziej popracować. Będzie też spotkanie z szefami poszczególnych struktur powiatowych. Proszę mi wierzyć, że będzie zadanie, cel, a później realizacja. Ale też cel to też będzie oczywiście zwycięstwo w wyborach do powiatów, do sejmiku. To stoi przed nami. Dzisiaj można po tych wynikach wnioskować, że mamy naprawdę duże szanse na to, żeby w sejmiku po przyszłych wyborach rządzić.
Sejmik jeszcze za chwilę. Skończymy temat stolicy regionu. Czy Michał Jaros, poseł Michał Jaros rozważa start w wyborach na prezydenta Wrocławia? Tak, nie, nie wiem.
Panie redaktorze, tak jak wcześniej powiedziałem, będzie czas na nie tylko podsumowanie, ale też na taki kierunek, który przyjmiemy we wszystkich możliwych miejscach na Dolnym Śląsku. Wrocław jest oczywiście bardzo ważny, dla mnie niezwykle istotny, bo mieszkam tu, żyję, funkcjonuję, jeżdżę tramwajami. Dzisiaj też jechałem z moim synem Ksawerym do szkoły, więc czasami, panie redaktorze, ja akurat w niektórych kwestiach związanych z komunikacją publiczną mam też i dobre zdanie, bo tramwaje z mojego osiedla akurat jeżdżą.
Pana start?
Są jeszcze miasta jak Legnica, Świdnica, Głogów, jest oczywiście Bolesławiec, Lubin. O tych miastach będziemy rozmawiali ze względu na to, że tam w tej chwili nie mamy swoich reprezentantów. Mam na myśli oczywiście reprezentantów z Platformy Obywatelskiej.
Kiedy ja się muszę z panem umówić tutaj w studiu, żeby pan konkretnie odpowiedział na te pytania?
Kiedy będą decyzje polityczne. Wie pan, panie redaktorze, to jest tak, że najpierw dyskusja, potem decyzja, a na koniec dyscyplina. Trzy razy "D".
Rozumiem. Cztery razy "D", bo jeszcze Dariusz, który chce poznać odpowiedzi na te pytania.
Dariusz oczywiście dowie się w swoim czasie. Pan redaktor nie tylko, ale wszyscy też mieszkańcy i mieszkanki Dolnego Śląska dowiedzą się o naszych planach politycznych.
Czy to prawda, że niebawem dojdzie do rewolucji w sejmiku i że odwołacie pana przewodniczącego Jarocha? Tak, nie, nie wiem. Naprawdę proszę o konkretną odpowiedź, tym bardziej, że sesja sejmiku już w ten czwartek, jak dobrze kojarzę.
Trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku przed nami dla polityków PiS-u. Proszę wierzyć, że sprawy idą w dobrym kierunku. Niczego nie będziemy przyspieszać. W sytuacji, w której będą nie tylko decyzje, ale przede wszystkim działania, będziecie państwo wszystko wiedzieć.
Posłuchaj całej rozmowy: