Powrót „zerówki” na wrocławskie trasy wciąż pod znakiem zapytania
Oba warianty „zerówki” przeciwstawnie do siebie okrążające miasto, miały wrócić do regularnych rozkładów po zakończeniu remontu Mostów Pomorskich. Przeprawy są gotowe od końca stycznia tego roku, ale lubiane przez wrocławian linie nie pojawiły się na torowiskach. Regularne przejazdy tramwajami z centrum Wrocławia na Popowice oraz Nowy Dwór wymusiły głęboką korektę rozkładów jazdy, w których po pojawieniu się linii 13 i 22, zabrakło miejsca na „zerówkę”. Zdaniem pasażerów o wiele prostsze było zaplanowanie podróży w oparciu o jej kursy, które pozwalały korzystać ze wszystkich możliwości przesiadkowych, jakie dają węzły w rejonie centrum miasta.
- Dało się nią dotrzeć bezpośrednio z ul. Pułaskiego na pl. Jana Pawła II. Teraz albo spacer na Wróblewskiego, albo pl. Dominikański, albo przesiadka gdzieś po drodze. „Zero” łączyło najważniejsze punkty centrum, jeździłem do lekarza, na zakupy, do pracy. Teraz trzeba kombinować – mówią Radiu Wrocław pasażerowie oczekujący powrotu „zerówki”:
Magistrat apeluje o cierpliwość i przekonuje, że mieszkańcom zapewniono alternatywę.
- Wszędzie gdzie prowadzi się remonty, wywołują one pewien dyskomfort, ale gdyby wszystkie linie wyjechały w ich trakcie na miasto, mogłyby utknąć na przeciążonych trasach – mówi Radiu Wrocław Tomasz Sikora z Urzędu Miasta:
– „Zero” jeszcze wciąż nie jeździ, bo ulica Pomorska jest budowana, natomiast trasy tramwajowe są tak ułożone, że każdy odcinek, którym przejeżdżało „zero”, jakiś tramwaj uzupełnia.
Linia, chociaż faktycznie nieczynna, nadal oficjalnie nie została skreślona z rejestru. Oficjalnie zawieszona pozostanie na pewno do końca marca 2024 roku. Wówczas ma zakończyć się remont ul. Pomorskiej i pl. Staszica, po którym obowiązujący rozkład przejdzie kolejną korektę.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.