Wrocławskie schronisko dla bezdomnych kobiet gotowe pomóc każdemu, kto zapuka do drzwi
Teraz jest ona szczególnie potrzebna, bo spadające temperatury niosą śmiertelne ryzyko.
- Byłam na ulicy przez kilka miesięcy, ale już odwykłam od tego. Boję się myśleć, co by było, gdybym nie trafiła tutaj – mówi Radiu Wrocław pani Małgorzata, jedna z mieszkanek schroniska:
– Zawsze byłam samodzielna, mieszkanie wynajmowałam, no i niestety, stanęłam z walizką na ulicy. Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, żeby przyjść do schroniska, nie mogłam się z tym pogodzić. Zostałam przyjęta, dostałam opiekę.
W nowej przestrzeni, oddanej wiosną do dyspozycji potrzebujących, spośród 52 miejsc obecnie zajęte są 34. Ponadto do drzwi pukają osoby, które chcą jedynie doraźnej pomocy. Na nich też czeka ciepła odzież i koce, a także zaproszenie do środka. Przyjęcie go może odmienić los nie tylko w czasie chłodów.
- Współpraca z gminą Wrocław polega też na poszukiwaniu potrzebującym stałego miejsca zamieszkania, by mogły w pełni wrócić do społeczeństwa – wskazuje Rafał Peroń, prezes Koła Wrocławskiego Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta:
- Trafiając do schroniska, są objęte taka podstawową opieką jak żywienie, jak odzież, jak kąpiel, natomiast też jest taka pomoc kompleksowa, są zajęcia z psychologiem, związane z radzeniem sobie ze stresem, z umiejętnościami społecznymi. To nie ma być ich miejsce docelowe, tylko to jest taka szansa, żeby się odbić, żeby wyjść na prostą.
Schronisko działa 24 godziny na dobę każdego dnia przez cały rok. Szacuje się, kobiety stanowią mniej więcej 20% wśród około tysiąca bezdomnych, żyjących w stolicy Dolnego Śląska. W mieście działa 14 placówek oferujących pomoc, m.in. ogrzewalnia, jadłodajnie i schroniska.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.