Porażka kadry. Grał szczypiornista Chrobrego
Arkadiusz Moryto po sobotnim meczu uskarżał się na kłopoty z barkiem i trener Marcin Lijewski nie ryzykował z wystawieniem skrzydłowego Industrii Kielce do składu. Z różnych powodów na Węgry nie mogli przyjechać inni podstawowi gracze: Kamil Syprzak, Adam Morawski, Mateusz Kornecki, Szymon Sićko i Damian Przytuła.
Polacy rozpoczęli od prowadzenia 2:0 po golach Michała Olejniczaka i Ariela Pietrasika. Miłosz Wałach w bramce zastąpił Jakuba Skrzyniarza, który dzień wcześniej zaliczył 32-procentową skuteczność.
W 4. min biało-czerwoni przez blisko dwie minuty musieli grać w podwójnym osłabieniu. Rywale w tym czasie zdołali zdobyć dwie bramki (w tym raz do pustej siatki) i prowadzenia nie oddali już do końcowej syreny. Dużo kłopotów sprawiał Polakom Zoltan Szita. Za sprawą byłego gracza Orlen Wisły Płock gospodarze zaczęli systematycznie powiększać przewagę.
"Gramy bez obrony. W ataku musimy być cierpliwi" - przekonywał podczas przerwy na żądanie trener Lijewski, który także używał bardziej wymownych słów, aby obudzić podopiecznych. Te rady na niewiele się zdały. Słaba skuteczność Polaków (niewiele ponad 50 procent do przerwy) miała duży wpływ na wynik. Niemoc strzelecką, trwającą blisko pięć minut, przerwał Olejniczak. Proste błędy, typu podania w ręce rywala, nie poprawiały i tak już niełatwej sytuacji gości.
Na drugą połowę do polskiej bramki wszedł Marcel Jastrzębski. Golkiper Orlen Wisły długo mijał się z piłką, a rzut rywali zastopował dopiero za 10. próbą. Najlepiej z biało-czerwonych prezentował się Maciej Gębala (5/6), który z koła pomylił się dopiero przy piątym rzucie. Obrotowy S.C. DHfK Lipsk wkrótce będzie mógł zbierać gratulacje za setny występ w narodowych barwach.
Węgrzy w drugiej części gry mieli mecz pod całkowitą kontrolą. Wypracowaną przed przerwą przewagę zdołali podwoić. A ich dobrą grę przypieczętowały cztery z rzędu trafienia kończące spotkanie. Podobnie jak dzień wcześniej wynik ustalił Szita.
Pod koniec grudnia Polacy w Legionowie podejmą towarzysko Argentynę. Ostatnim sprawdzianem przed Euro będzie dla nich turniej w Hiszpanii.
Węgry - Polska 36:26 (16:11)
Węgry: Kristof Palasics, Arian Ando - Adrian Sipos, Bendeguz Boka 3, Bence Krakovszki 1, Patrik Ligetvari 2, Zsolt Krakovszki 6, Dominik Mathe 3, Gergo Fazekas, Pedro Rodriguez 1, Szabolcs Szolosi 5, Zoltan Szita 4, Gabor Ancsin, Richard Bodo 3, Miklos Rosta 6, Mate Lekai, Mate Onodi 1, Egon Hanusz 1.
Polska: Miłosz Wałach, Marcel Jastrzębski, Jakub Skrzyniarz - Michał Daszek 5, Piotr Jędraszczyk, Michał Olejniczak 4, Krzysztof Komarzewski 2, Patryk Walczak, Bartłomiej Bis, Paweł Paterek, Ariel Pietrasik 1, Arkadiusz Ossowski 1, Szymon Wiaderny, Maciej Gębala 5, Szymon Działakiewicz 3, Dawid Dawydzik, Ksawery Gajek 4, Mikołaj Czapliński 1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.