Emocje w Eurolidze w Polkowicach. Dolnośląskie koszykarki lepsze po dogrywce
Po czterech kolejkach BC miał bilans 2-2, a rywalki z Węgier 1-3 i to wicemistrzynie Polski wydawały się być faworytkami. Początek spotkania to potwierdzał i wskazywał, że polkowiczanki mogą odnieść dosyć łatwe zwycięstwo. Co prawda pierwsze punkty zdobyły przyjezdne, ale po czterech minutach BC prowadził już 12:5.
Później jednak spotkanie było bardzo wyrównane. Najpierw przewaga Pomarańczowych przestała rosnąc, później Serco zaczęło odrabiać straty, aż w końcu na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. Węgierki mogły nawet tę część spotkania wygrać, ale sędziowie nie uznali ostatniego rzutu, który po analizie wideo okazało się, że został oddany minimalnie po końcowej syrenie.
Druga kwarta nie zmieniła obrazu spotkania – gra była wyrównana i wynik bliski remisu. Przy stanie 35:35 dwa rzuty osobiste wykorzystała Weronika gajda a następnie obie ekipy, a kilka chwil później uczyniła to Liliana Banaszak i BC odskoczył na cztery "oczka" (39:35). Po dwójkowej akcji obu wymienionych koszykarek w samej końcówce kwarty wicemistrzynie Polski prowadziły już 45:38, ale rywalki zdołały zmniejszyć jeszcze stratę przed przerwą do czterech punktów.
W trzeciej kwarcie nadal spotkanie było bardzo wyrównane, ale długo to BC był zespołem, który miał minimalną przewagę. Tak było do stanu 49:48. Boglarka Bach wykorzystała wówczas dwa rzuty osobiste i Serco wyszło na prowadzenie. Przy stanie 54:54 Bach nie trafiła z dystansu, chwilę później Zala Friskovec spróbowała tego samego, piłka wpadła do kosza i BC na ostatnią część spotkania wychodził prowadząc 57:54.
Bliższe wygranej w regulaminowym czasie były jednak przyjezdne. Przy stanie 72:71 sędziowie po analizie wideo przyznali piłkę Węgierkom, które chwilę po wznowieniu gry wyszły na prowadzenie. Kiedy Brainna Fraser nie trafiła za dwa, a następnie Bach została sfaulowana i stanęła na linii rzutów osobistych, wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte. Koszykarka Serco wykorzystała jednak tylko jeden rzut, a w odpowiedzi Friskovec trafiła z dystansu i doszło do dogrywki.
Kluczowe okazały się pierwsze akcje dodatkowego czasu. Najpierw trafiła Dragana Stankovic, a po stracie Bach z dystansu skutecznie przymierzyła Brittney Skyes i BC prowadził 80:75. Przyjezdne zdołały jeszcze zbliżyć się na punkt, ale musiały cały czas gonić wynik, a czas uciekał, co powodowało, że grały nerwowo i zaczęły popełniać błędy. Kiedy Sykes wykorzystała dwa rzuty osobiste i zrobiło się 88:81, a chwilę później z dystansu pomyliła się Destiny Slocum, losy meczu były rozstrzygnięte.
W następnej kolejce BC zmierzy się na wyjeździe z Perfumerias Avenida Salamanka (22 listopada).
KGHM BC Polkowice – Serco UNI Gyor 92:82 (23:23, 22:18, 12:13, 18:21, 17:7)
Punkty Polkowice: Brittney Sykes 18, Zala Friskovec 18, Brianna Fraser 16, Weronika Gajda 15, Dragana Stankovic 12, Liliana Banaszak 8, Charli Collier 3, Klaudia Gertchen 2, Julia Piestrzyńska 0, Emilia Kośla 0;
Punkty Gyor: Kristine Anigwe 16, Destiny Slocum 13, Debora Dubei 12, Cyesha Goree 12, Reka Dombai 10, Boglarka Bach 8, Agnes Torok 6, Dora Ruff-Nagy 5, Janka Hegedus 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.