We Wrocławiu pamiętają o pomordowanych Polakach i Białorusinach
Falę represji zaczęły masowe deportacje obywateli sowieckich o polskich korzeniach. - Tak, jak wspieraliśmy się wzajemnie wówczas, tak wciąż współpracujemy na rzecz pamięci i poprawy relacji. Niestety, nie możemy spotkać się w Mińsku, bo tam niewiele się zmieniło przez te dekady – mówi Radiu Wrocław Jan Markaw, prezes Białoruskiego Związku Solidarności, organizator wieczoru pamięci:
– Po raz trzeci robimy to wydarzenie we Wrocławiu, aby przypomnieć o tych ludziach, którzy niewinnie zostali ukarani przez dyktatorski system, który niestety nadal panuje na terenie Białorusi.
Chociaż spotkanie z poświęcone jest przede wszystkim kultywowaniu niezrusyfikowanej tożsamości i narodowego dziedzictwa wschodniego sąsiada RP, dla mieszkających tu od lat Białorusinów ma niekrytą formę protestu przeciwko łamaniu praw człowieka przez reżim w Mińsku. - Jeśli przestalibyśmy czytać, recytować, śpiewać, to moglibyśmy zapomnieć. Nie tylko słowa wierszy, ale i to, co znaczył komunizm. Chcielibyśmy móc pokonać go, jak niegdyś udało się polskiej Solidarności – mówi Radiu Wrocław Natalia Choćko, była dziennikarka białoruska, od 2020 roku związana z Dolnym Śląskiem:
- Działacze kultury byli rozstrzelani w Gruzji, na Ukrainie, i taka historia niestety powtarza się. Chcemy, żeby po prostu już nie było takich wydarzeń.
30 października w kawiarni Barbara, przy ul. Świdnickiej 8B we Wrocławiu, na scenie pojawią się też współcześni artyści, którzy przedstawią m.in. poezję pisaną przez więźniów politycznych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.