Smog letni zniknął, wraca zimowy. We Wrocławiu łatwiej poczuć jesień, niż zobaczyć
W stolicy Dolnego Śląska na wymianę czeka około 8 tysięcy trujących kopciuchów. Korzystanie z nich po 1 lipca 2024 roku, zgodnie z uchwałą antysmogową sejmiku, będzie nielegalne, a proces wymiany przyspieszyć mają dotacje, jakie płyną z budżetu miejskiego i centralnego. Wnioski, które pozwalają na uzyskanie ok. 50 tys. złotych dofinansowania, można z pomocą urzędnika wypełnić i złożyć przy ul. Hubskiej 8-16.
- Smog jest zjawiskiem całorocznym, bo przecież nie wszyscy jeździmy komunikacją miejską, rowerami. Przez te wszystkie dni jesteśmy narażeni na wdychanie niezwykle szkodliwych pyłów zawieszonych - mówi Radiu Wrocław prof. Robert Kalbarczyk z Uniwersytetu Przyrodniczego:
- Można do tej grupy zaliczyć zanieczyszczenia komunikacyjne oraz przemysłowe. Później ulegają różnym reakcjom i powstają tak zwane wtórne zanieczyszczenia, które w dużym stopniu negatywnie oddziałują na nasz organizm.
- To czuć i widać. Dobrze, że są kontrole, ale pewnie jest jeszcze wielu trujących powietrze ludzi do wyłapania - mówią w rozmowie z Radiem Wrocław:
- To się wyczuwa, oddech mój od razu jest inny, jak wychodzę nieraz na takie bezwietrzne dni, najbardziej wieczorami. Po prostu nic nie czuję, po prostu tak się te chmury i te wiatry rozpędzają, napędzają, że pogoda jest taka zmienna jak w marcu.
W Polsce szacuje się, że liczba osób przedwcześnie umierających z powodu zanieczyszczenia powietrza sięga nawet 40 tys., a średnia długość życia skraca się o 20 miesięcy. Wrocław na wymianę pieców wydał już blisko 250 mln zł, za które udało się zlikwidować około 12 tysięcy kopciuchów. Kolejnym krokiem ma być strefa czystego transportu, ale kształt, w jakim zostanie wprowadzona, jest jeszcze przedmiotem trwających do 10 grudnia konsultacji z mieszkańcami miasta.
Posłuchaj materiału:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.