Nowa wystawa przy Centrum Historii Zajezdnia. Bohaterem Vaclav Havel
Chcemy pokazać, jakie związki miał Vaclav Havel i z naszym krajem i z Wrocławiem, zwłaszcza w okresie walki z ustrojem totalitarnym, mówi Adam Pacześniak, rzecznik Zajezdni:
- Jak odbywały się różnego rodzaju spotkania na granicy i w jaki sposób ta współpraca po prostu zapoczątkowała się i potem przynosiła naszym krajom, naszym narodom korzyści po obaleniu komunizmu w obu krajach.
To była postać niezwykła, tłumaczy Jarosław Broda, który razem z Vaclavem Havlem należał do dawnej "Solidarności Polsko-Czechosłowackiej":
- Starsi wyborcy pamiętają takie hasło 90-tych lat: "Havel na Wawel", przy okazji kolejnych wyborów prezydenckich. On był w Polsce zawsze bardzo lubiany, jeśli nawet nie kochany.
Havel miał też duży wkład w kształtowanie postaw polskiego oporu, mówi Igor Wójcik, który poznał Vaclava Havla w 1989 roku:
- Zostałem przez Mirka Jasińskiego, czyli przez "Solidarność Polsko-Czechosłowacką", wysłany z listami, jeszcze tajnymi, a przyznam się, że wtedy nie do końca, jak młody człowiek, aż tyle wiedziałem kim jest Havel.
Pamiętam jak Vaclav przycisnął do piersi moją legitymację poselską, wspomina opozycjonista Zbigniew Janas. Ja już byłym posłem w wolnej Polsce a on wciąż ściganym przez służby kryminalistą, dodaje:
- Ja tutaj, do niedawna, tak samo ścigany, tak samo razem z nim tam, gdzieś w tych górach. Nagle przychodzi poseł, z legitymacją poselską, z immunitetem poselskim. To było coś tak nie do uwierzenia.
Wystawę można oglądać do 5 listopada.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.