Nie ma chętnych na adopcję, a w schronisku brak miejsc
Widać gołym okiem, że adopcje stanęły w miejscu. - Przyczyny maja podłoże ekonomiczne - mówi Radiu Wrocław Aleksandra Cukier, rzeczniczka TOZ Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu
- Bardziej upatruję tu kryzysu ekonomicznego i tego, że po prostu jest ciężki rok. Ciężka sytuacja ludzi sprawia, że utrzymanie zwierzęcia kosztuje.
- Mimo przepełnienia schroniska i wstrzymania interwencji, Ekostraż i tak na pewno pomoże - przekonuje Katarzyna Szakowska, rzecznik prasowy organizacji:
- Na pewno tak się zdarza, że zabieramy zwierzęta do swojego domu, jeżeli sytuacja wydaje się dramatyczna. Nie pozwalamy, aby zwierzęta umierały. Przekierowujemy interwencje do innych organizacji, ale ogólnie nie możemy przyjmować nowych zwierząt, ponieważ te, które już mamy, nie są zabierane do nowych domów.
Jest kilka sposobów, aby pomóc organizacjom. Można zaoferować m.in. dom tymczasowy - wówczas Ekostraż oraz schronisko pokrywają koszty opieki.
Niestety, zbliżająca się zima może jedynie pogorszyć tę sytuację, zwiększając liczbę interwencji przy jednoczesnym braku adopcji bezdomnych zwierząt.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
cz. 1
cz. 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.