Lusterkiem w słup (Zobacz)
Krzysztof Horwat |
Utworzono: 2011-04-06 09:51 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Jeszcze kilka lat temu problem nie istniał. Tak zwane "ogórki" mieściły się wszędzie.
Teraz, jak się okazuje, Wrocław w niektórych miejscach jest dla tramwajów po prostu za wąski.
Kilkanaście lat temu, kiedy na wrocławskie tory wyjechały nowsze modele, drogowcy musieli odsuwać od siebie tory. I nadal to robią przy okazji kolejnych remontów. Powód? Zmieniła się szerokość wagonów.
Teraz po Wrocławiu jeździ 7 różnych modeli tramwajów. Bywają jednak miejsca, gdzie motorniczy musi przejeżdżać "na żyletkę".
Posłuchaj:
Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~???2011-04-21 14:24:18 z adresu IP: (188.122.xxx.xxx)
Odpowiedz
Ale to tylko za pierwszym przejazdem się nie mieści...Za drugim już owszem,jak odleci to ,co wystaje...Znowu bezsens i brak kompetencji urzędoli-ktoś te torowiska projektuje,ktoś wykonuje i na koniec ktoś dokonuje odbioru.A winny tradycyjnie jest motorniczy, albo komputer.
zgłoś do moderacji
~zenon2011-04-06 11:57:32 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
bynajmniej to nie to samo co przynajmniej