Porażka Chrobrego na początku europejskiej przygody
Pierwsza połowa bez historii. Szczypiorniści KGHM Chrobrego popełnili sporo błędów zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Trudno było im powstrzymać szybkie kontrataki rywali, jeszcze trudniej rzucić bramkę. Świetnie pomiędzy słupkami Sportingu Lizbona spisywał się Norweg Kristensen, którego przez dłuższy fragment meczu głogowianie nie byli w stanie pokonać. Kolejna obroniona piłka budowała jego pewność siebie pomiędzy słupkami. Różnica szybko rosła – na przerwę gospodarze schodzili przy stanie 20:7, czyli z trzynastoma bramkami przewagi.
W obu zespołach doszło do zmian. Mimo rozmiarów porażki głogowianie wrócili na parkiet zmobilizowani. Dużo lepiej zaczęli drugą część potyczki – oczywiście strat nie udało się już odrobić, ale zagrali kilka ciekawych akcji zakończonych rzuconymi bramkami – ta połowa zakończyła się zwycięstwem Portugalczyków 17:13, w całym meczu 37:20. Najwięcej bramek dla Chrobrego rzucili Paterek, Tilte i Skiba – wszyscy zanotowali po trzy trafienia.
Sporting Lizbona – KGHM Chrobry Głogów 37:20 (20:7)
Sporting: Kristensen, Maciel – Gurri 7, F. Costa 6, Portela 5, Suarez 4, M. Costa 4, Mocquais 3, Vaag 2, Oliviera 2, Gomes 2, Almeida 1, Araujo 1, Salvador, Thorkelsson
Chrobry: Stachera, Dereviankin – Paterek 3, Tilte 3, Skiba 3, Matuszak 2, Zieniewicz 2, Dadej 2, Grabowski 1, Hajnos 1, Jamioł 1, Kosznik, Styrcz, Orpik, Otrezov, Wrona.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.