Masowo czyszczą konta… punktów karnych
Zainteresowania kierowców nie osłabia ani perspektywa 8 godzin spędzonych na wykładach dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ani kwota 850 złotych, jaką trzeba uiścić, by wziąć w nim udział.
- Początkowo musieliśmy organizować nawet po 2 szkolenia dziennie, bo chętnych było tak wielu. W dwa dni 100 osób się zapisało, ale jest już stabilniej, średnio 15 osób nas odwiedza, by się douczyć – mówi Dariusz Galik, dyrektor Dolnośląskiego Ośrodka Ruchu Drogowego:
– Codziennie przeprowadzamy tego typu kursy, według zainteresowania i potrzeb osób, które chcą do niego przystąpić. Są to osoby rozsądne, które nie przekraczają dozwolonej sumy 24 punktów w ciągu roku.
Uczestnicy kursu zwracają uwagę na zyski związane z udziałem w kursie.
- Żyję z jazdy samochodem, więc straciłbym nie tylko dokument, ale i pracę. Pewnie będzie lekcja na długo, żeby nogi nie mieć tak ciężkiej – mówią kierowcy, lżejsi po kursie o 6 punktów karnych:
– Trzeba bardzo uważać, tu musi być koncentracja. Wystarczy, że ktoś źle zinterpretuje przepisy, nie przepuści pieszego, policja będzie za nami, zapali się „późne pomarańczowe”.
Odkąd od 18 września znów realizowane są szkolenia reedukacyjne, w regionie skorzystało z nich już ponad 200 kierowców. Kurs prowadzą policjanci lub instruktorzy nauki jazdy oraz psycholodzy transportu. Uczestnicy poznają skutki wypadków oraz kary, jakie grożą za poważne naruszenia przepisów ruchu, co ma wpływać na ich świadomość i wzmożoną ostrożność podczas przyszłych podróży.
Niezainteresowani zmniejszeniem puli zgromadzonych punktów na wyczyszczenie konta muszą czekać 12 miesięcy. W przypadku przekroczenia dozwolonego progu trzeba liczyć się z koniecznością zajmowania w samochodzie miejsca pasażera. Zatrzymane prawo jazdy jest zwracane automatycznie, a nie jak dotąd po złożeniu stosownego wniosku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.