Odkrywają wrocławskie ślady żydowskiej diaspory
Nie brakuje opowieści traumatycznych, pomruków totalitarnej polityki nazistowskich Niemiec czy antyżydowskiej nagonki PRL u schyłku epoki Gomułki. Wbrew przyjętej tradycji, organizatorzy zapowiedzieli w październiku nie jedno, a dwa spotkania, by poruszyć jeden z kontrowersyjnych tematów, opisanych w reportażu „Płuczki” Pawła Reszki. Autor opisuje proceder poszukiwania kosztowności wśród mogił ofiar obozów w Sobiborze i Bełżcu, jaki miał miejsce tuż po wojnie.
- Wymieniamy się emocjami, poglądami. Bardzo fajnie jest spotkać się w gronie wnikliwych czytelników i zobaczyć, że jedna książka może mieć tak wiele różnych odbiorów i interpretacji – mówi Radiu Wrocław Urszula Rybicka z Fundacji Żydoteka, organizatorka spotkań literackich i popularyzatorka kultury żydowskiej:
Poza omawianiem dzieł literackich inicjatywa poszerza się o odkrywanie wciąż wyraźnych śladów żydowskiej społeczności Wrocławia. By poznać jej dzieje, konieczne jest poszukanie ich nie między wierszami, a na ulicach stolicy Dolnego Śląska.
- Wcale nie myślimy o synagodze, bo to zbyt oczywiste. Dla nas ważne są ślady instytucji i przedsiębiorstw, które są widoczne do dziś, jako namacalny dowód dobrego sąsiedztwa – dodaje Urszula Rybicka:
- Takich śladów jest naprawdę dużo we Wrocławiu i to jest materiał na różne spacery, bo tych przykładów wkładu społeczności żydowskiej w tworzenie Wrocławia jest naprawdę wiele.
Do zbliżającego się spotkania Klubu jest jeszcze trochę czasu, który można wykorzystać na zapoznanie się z treścią omawianej publikacji i wzięcia udziału w dyskusji. Dołączyć do niej może każdy, 25 października o 17:00 w bibliotece Katedry Judaistyki Uniwersytetu Wrocławskiego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.