Nie parkują, ale jadą. Kierowcy narzekają na wrocławskie Park & Ride
Parkingi stworzono, by zachęcać kierowców do przesiadki zza kółka na miejsce pasażera komunikacji zbiorowej. W wielu przypadkach pozostają one jednak puste, w przeciwieństwie do miejskich szos. System, stworzony by oszczędzać czas, pieniądze, zmniejszać ryzyko wypadków i przyczyniać się do redukcji emisji spalin, w wielu przypadkach nie zachęca do korzystania, głównie ze względu na niefortunne lokalizacje parkingów. Poruszający się ulicami stolicy Dolnego Śląska kierowcy podkreślają, że albo parking jest już zbyt blisko celu podróży, albo wątpią w możliwości MPK.
- Za blisko są galerie handlowe albo tramwaj tu jedzie jednym torem. Jak mam stać w korku w autobusie, to ja wolę wygodnie siedzieć w swoim aucie, a nie upchnięty jak sardynki w puszce – mówią Radiu Wrocław podróżni rezygnujący z parkowania na Park & Ride:
"No nieciekawa lokalizacja, powiem szczerze. Ktoś wydał pieniądze [śmiech], ktoś wydał pieniądze i uważam, że to nie było trafne. Widocznie ludzie wolą samochodami jeździć."
Dedykowane parkingi, mające służyć ograniczeniu korków poprzez możliwość zaparkowania samochodu i przesiadki do tramwaju lub autobusu, często świecą pustkami. By skorzystać, należy zeskanować przynajmniej 24-godzinny bilet MPK, warty 15 złotych, uprawniający do równie długiego postoju. Dla porównania godzina parkowania w centrum miasta może kosztować nawet 7 złotych, ale korzyść dla portfela zdaje się kierowców nie przekonywać.
- Niech nas nie zmyli fakt, że widujemy czasami pusty parking. My nie prowadzimy stałej statystyki, ale te doraźne kontrole wyraźnie zachęcają do rozwoju systemu, bo są dni, kiedy wolnych miejsc nie ma – mówi Radiu Wrocław Tomasz Sikora z magistratu:
"Będziemy chcieli wybudować parkingi w rejonie dworców kolejowych – w rejonie Brochowa, na Praczach, Leśnicy. Żmigrodzka/Wołowska, tutaj bardzo duża przestrzeń w rejonie przystanków komunikacji miejskiej i też w rejonie przyszłej pętli na Swojczycach."
Parkingi największy efekt dają, kiedy znajdą się na obrzeżach miast. W przypadku parkingu przy ul. Kamiennej, nieopodal Uniwersytetu Ekonomicznego, mimo jego bliskości do centrum, doraźnie prowadzone kontrole wskazują, że na 35 miejsc, wolnych bywa tylko 4 lub mniej. Miasto nie ma jeszcze kosztorysu planowanych parkingów, a te, które powstały w wielu przypadkach były finansowane w ramach większych inwestycji. Szacunkowo ich budowa pochłonęła około 32 mln złotych.
POSŁUCHAJ:
Cześć I:
Część II:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.