Szefowa szpitala w Legnicy zarzuca władzom miasta brak współpracy
- Od momentu gdy powierzono mi kierowanie Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym, co roku proszę prezydenta i radnych o umorzenie choć części podatku od nieruchomości - wyznaje dyrektor Anna Płotnicka-Mieloch:
- To jest w granicach 700 tysięcy złotych rocznie. Przez cztery lata to byśmy chociaż w połowie jakiś oddział wyremontowali. Potrzebujemy znaleźć gdzieś środki na remont oddziału pediatrycznego i neonatologicznego, bo te oddziały są nieremontowane od czasu wybudowania tego szpitala i... przepraszam, że tak mówię, ale one wyglądają jak lazaret.
Dodatkowo miasto zlikwidowało izbę wytrzeźwień, co skutecznie wydłużyło kolejkę na SOR-ze.
W tej ostatniej kwestii prezydent Tadeusz Krzakowski od wielu miesięcy konsekwentnie odcina się od problemu:
- Wiem, że policja w tej chwili, żeby takiego delikwenta zabrać jedzie na SOR. Ja nie chcę pouczać, co trzeba zrobić z takim klientem, ale wiem, że w innych szpitalach przyjmuje się go w karetce, jeżeli nic nie zagraża jego bezpieczeństwu, to wywozi się go "na dołek" i jest tam tak długo, jak wymaga tego sytuacja i tyle.
Legniccy radni z koalicji prezydenckiej podkreślają, że przy obecnej polityce finansowania samorządów, zwolnienie szpitala z podatków mogłoby doprowadzić do załamania budżetu miasta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.