Przywracają pamięć i oryginalny wygląd wrocławskich fortyfikacji
Położony na Polanowicach obiekt popadł w ruinę na przełomie lat 80 i 90. Wolontariusze stowarzyszenia od ponad 10 lat dbają, by uprzątnięta przez nich przestrzeń, nie zniknęła ze świadomości wrocławian.
- Nie ma znaczenia, że fort zbudowali Prusacy. To przecież część historii miasta, zresztą pełna nieoczywistych ciekawostek – mówi Radiu Wrocław Stanisław Kolouszek, jeden z opiekunów dawnego fortu:
– Ujawniliśmy podczas prac porządkowych i przy oczyszczaniu ścian ze spalenizny napis nie w języku niemieckim, o treści „przeklęta Germania”, więc widać, że części żołnierzy najprawdopodobniej służba w armii kajzera nie bardzo odpowiadała.
Do 1987 roku w schronie mieściło się stanowisko dowodzenia obroną przeciwlotniczą Wrocławia. Niemal 100 lat militarnej historii fortu wolontariusze przybliżają w każdą sobotę, podczas bezpłatnie organizowanego zwiedzenia. Pokazują też własnoręcznie odbudowany na terenie schronu 150-metrowy fragment wąskotorowej kolejki, po którym zamierzają skupić się na odtworzeniu oryginalnego, stalowego ogrodzenia obronnego.
- Kratę trudno było forsować, bo była wysoka, powyginana i napastników było przez nią doskonale widać, co ułatwiało obrońcom ostrzał. Mają w pamięci wysiłki, jakie włożyliśmy w ten fort, tym razem chyba wezwiemy posiłki – mówi Kolouszek:
- Żeby ten obiekt przywrócić do świetności, odtwarzaliśmy płyty pancerne. To jest praca przy odmalowaniu wnętrza. Chcemy tę strefę wejściową z tą kratą odtworzyć, tylko największym kosztem tego przedsięwzięcia jest materiał, części stalowe, niezmiernie drogie.
Oryginalna krata została w latach 90. Skradziona i prawdopodobnie trafiła na złom. Jej wyceniane na 10 tys. złotych odtworzenie wolontariusze chcą sfinansować dzięki pomocy pasjonatów, którzy dotychczas wsparli cel stowarzyszenia kwotą przekraczającą 6 tys. złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.