Mieszkaniec powiatu Karkonoskiego został w-ce mistrzem w Ironmanie
Rywalizację Polak rozpoczął od pływania, co dawało mu dalszej miejsce. Jak mówi - na rowerze bardzo szybko odrabiał jednak straty:
„Trasa rowerowa była dosyć ciężka, bo ponad 2000 tysiąca przewyższenia, więc było bardzo ciężko – techniczne zjazdy. Jak to na Ironmanach zawody tak na prawdę zaczynają się na biegu – na maratonie. Bieg wydawał się łatwy, bo było płasko, ale warunki weryfikowały zawodników kto się dobrze przygotował.”
Wszystko rozstrzygnęło się podczas biegu maratońskiego. Polak przesuwał się o kolejne pozycje. Wszedł do pierwszej „10″, a po kilkunastu kilometrach było już wiadomo, że powalczy o czołowe miejsca:
„Schodząc z roweru miałem 11 minut straty do pierwszego miejsca i tak powoli odrabiałem. Jak skończyłem na drugim miejscu, to do pierwszego miałem około 3 minut.”
Teraz czas na urlop i zasłużony odpoczynek, a później powrót do treningów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.