Wygrana piłkarzy ręcznych Zagłębia po rzutach karnych
Pierwsza połowa w wykonaniu Zagłębia była delikatnie mówiąc nie najlepsza. Wolna gra, dużo błędów własnych, nieskuteczne rzuty – to wszystko złożyło się na to, że gdańszczanie szybko wypracowali sobie dość wyraźną przewagę. Co prawda Miedziowi wygrywali 1:0 i 3:2, ale później na parkiecie rządzili gospodarze. Przewaga Wybrzeża wynosiła 4-5 bramek, a pod koniec pierwszej części spotkania było to nawet sześć trafień. Lubińską defensywę raz po raz nękał Jakub Będzikowski, który solidnie pracował na miano najskuteczniejszego gracza spotkania.
W drugiej połowie rozgrywający Wybrzeża również szalał na parkiecie, jednak po zmianie stron kibice oglądali już zupełnie inne Zagłębie. Lubinianie poprawili skuteczność i defensywę, a w bramce znakomicie prezentował się Damian Procho. Podopieczni Tomasza Kozłowskiego i Sebastiana Gałacha nie poddawali się i cały czas walczyli o korzystny wynik. Upór i wiara w końcowy sukces przyniosła efekt. Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania na tablicy wyników widniał remis, a dwie minuty później prowadzenie gościom dał Danylo Hlushak – 24:23. Ostanie minuty meczu to już prawdziwy rollercoaster. Chociaż obie ekipy mogły rozstrzygnąć mecz w regulaminowym czasie gry ostatecznie po sześćdziesięciu minutach padł remis po 27, co oznaczało konkurs rzutów karnych. W nich lubinianie nie dali najmniejszych szans rywalom, wygrywając pewnie 4:1 i inkasując cenne dwa punkty.
Energa Wybrzeże Gdańsk – MKS Zagłębie Lubin 27:27 (14:9) k.1:4
Energa Wybrzeże: Poźniak (13/28 - 34%) - Będzikowski 10, Zmavc 4, Pieczonka 4, Stępień 3, Jachlewski 2, Domagała 1, Powarzyński 1, Siekierka 1, Papaj 1, Milicević, Papina, Peret.
Zagłębie: Schodowski (4/16 - 25%), Procho (10/25 - 40%) - Krysiak 6, Hlushak, 4, Drozdalski 4, Moryń 3, Pedryc 2, Bekisz 2, Kałużny 2, Rutkowski 2, Iskra 1, P.Krupa 1, Stankiewicz, R.Krupa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.