Tomasz Siemoniak: Co przystoi nastolatkowi na portalach w sieci, to raczej nie premierowi
Panie przewodniczący, Prawo i Sprawiedliwość w tym tygodniu prezentowało po jednej propozycji programowej. Dziś partia rządząca w mediach społecznościowych opublikowała wideo, na którym pan premier Morawiecki wylicza "kłamstwa Tuska". Jak by pan to skomentował? Miał pan okazję już zobaczyć ten klip?
Słyszałem o nim. Widać, że wyczerpały się szybko te pomysły PiS-u. Zresztą były słabe albo odgrzane, gdzieś tam sprzed lat, jak ten posiłek w szpitalu. Chyba trochę autokompromitacja, jeżeli po 8 latach rządów nagle sobie przypominają o tej sprawie. Ale widać nie czują się dobrze w jakiejkolwiek kampanii, w której coś się proponuje ludziom. Wracają na sprawdzony tor ataku, agresji. Co tu dużo mówić? Wciąż ta sama melodia. W moim przekonaniu to już na nikogo nie działa. Dziwię się, że premier rządu jest twarzą i głównym bohaterem takiej niezbyt poważny kampanii, tak. Co przystoi nastolatkowi na portalach w sieci, to raczej nie premierowi.
Skoro pan premier jest twarzą, głównym bohaterem tego klipu, osobą, która opowiada o tej treści, to czy sądzi pan, że my ostatecznie doczekamy się do wyborów debaty? Ale debaty, a nie wymiany ciosów, czy wymiany na filmiki pomiędzy właśnie panami: premierem Morawieckim, a premierem Tuskiem? Wy jesteście otwarci na to, żeby do takiej debaty stanąć?
Wielokrotnie Donald Tusk apelował, prosił, wzywał, pamiętam też to pan redaktor jest tutaj pionierem bycia gospodarzem, wielokrotnie zapraszał obydwu liderów do takiej debaty w Radiu Wrocław, jakby przez pana prowadzonej. Natomiast ze strony Jarosława Kaczyńskiego usłyszeliśmy, jest gotów do debaty, ale to nie wiem, to jakieś taki żart ponury, z Manfredem Weberem. Natomiast od Donalda Tuska ucieka. Nawet nie kandyduje w Warszawie po raz pierwszy od 30 lat, tylko w województwie świętokrzyskim. Więc bardzo wątpię. Myślę, że jest bardzo mało prawdopodobna debata liderów. A szkoda. Przecież o to chodzi w demokracji, żeby ludzie zobaczyli, jak liderzy debatują. No i pamiętamy, może starsi nasi słuchacze pamiętają jeszcze debatę Lecha Wałęsy z Alfredem Miodowiczem. On wpłynęła na sytuację, tak. Czy też debaty Aleksandra Kwaśniewskiego z Lechem Wałęsą miały duży wpływ na wybory. A i debata z 2007 roku Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim. Myślę, że to jest prawdziwa przyczyna, no bo pamiętamy miażdżącą po prostu przewagę Donalda Tuska w tej debacie. Myślę, że nigdy nie dojdzie pewnie już do takiej debaty.
Podejmiemy jeszcze próbę, może się uda. Pan premier Donald Tusk z kolei zapowiedział, że jutro ogłosicie 100 konkretów na 100 dni. Myślę, że czas na małą premierę w Radiu Wrocław, chociaż 5 konkretów z tych 100, panie przewodniczący.
Nie będę oczywiście o tym mówił. Gorąco zachęcam wszystkich do śledzenia jutro. Jesteśmy w Tarnowie, o 12. będą transmisje na pewno w mediach, na pewno w sieci. Kto może, bo to jest otwarte wydarzenie, więc serdecznie zapraszamy. Natomiast, no jeszcze dzień cierpliwości. Pracowaliśmy intensywnie przez ostatnie tygodnie. Efekty będą jutro. Słowo premiera tutaj w tym przypadku jest właściwe.
Edukacja, jakie zmiany?
No mówiliśmy o tym wielokrotnie. Przedstawiliśmy projekt odpolitycznienia całego procesu edukacji, powołania Komisji Edukacji Narodowej, która by ponad partyjnie czuwała nad tym, żeby, ani ideologii, ani jakiś szaleństw w edukacji nie było. Więc tutaj mamy ogromny pakiet. A jutro te kilka konkretów. Dlatego zdecydowaliśmy się na setkę konkretów. No właśnie, żeby w każdej dziedzinie móc powiedzieć, co zrobimy pierwsze.
To drugi obszar. Też podpowiem panu. Zdrowie.
No tutaj przez lata żeśmy najróżniejsze propozycje składali. Myślę, że fatalny stan ochrony zdrowia, gdzie PiS nic nie zrobił, nawet tych swoich planów z 2015 nie zrealizował. Była mowa przecież o likwidację NFZ, różnych innych rzeczach. Fakty są takie, że wydłużyły się kolejki do specjalistów. Szpitale zadłużone, to jest ogromny problem. Więc my przedstawiliśmy w 2019 roku program ochrony zdrowia, jak wykorzystać pieniądze europejskie dla zdrowia, na co postawić. Jutro konkrety też i w tej dziedzinie. Zachęcam do posłuchania. No jestem w trudnej sytuacji, no nie mogę powiedzieć.
Naprawdę da pan radę i myślę, że pan premier nie będzie zły, że akurat w Radiu Wrocław pan komentuje te sprawy. Kolejny obszar, czyli media publiczne.
To nie jest tak, że czekaliśmy na jutro, jeśli chodzi o te konkrety. Kilka propozycji, w porozumieniu ze środowiskami, twórcami, też przez te 8 lat zostało przedstawione. Nawet projekty ustaw. Jest tutaj jedno słowo: odpartyjnienie. Telewizja publiczna musi służyć wszystkim Polakom, musi być gwarantem równowagi w debacie publicznej. Nie może być tubą jednej partii, tak jak to jest w tej chwili. Trzeba też tutaj poddać dyskusji oczywiście, bo mieliśmy takie koncepcje, czy nie łączyć w ogóle telewizji publicznej z radiem, żeby wzmocnić. Dziś bardzo często w radiu jest kamera i ta granica się zaciera, jest internet. Ale przede wszystkim odpartyjnienie. To nie może być tak, że jedna partia wykorzysta media publiczne, zwłaszcza TVP, do własnej propagandy.
Krzysztof Gawkowski wczoraj na antenie Radia Wrocław, pytany przeze mnie o media publiczne, wskazał, że być może, w jego ocenie, w ocenie Lewicy, dobrym przykładem jest BBC, ale ponadto kluczowa jest kadencja długoletnie dla prezesów spółek mediów publicznych, po to, by oni mogli być niezależni. Bez względu na to, czy w tak zwanym międzyczasie są wybory, żeby mogli realizować swój pomysł, swoją misję i stać zupełnie z boku. Czy platforma popiera taki kierunek?
Taką już rzecz mieliśmy. Była Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która miała gwarancję kadencji. Wymieniali się tylko częściowo jej członkowie, właśnie żeby była taka stabilizacja, żeby nie było tak, że w jednej kadencji ktoś bierze wszystko. No PiS to zniszczył. Zniszczył ten system. Powołał takie dziwne ciało, jak Rada Mediów Narodowych, żeby odebrać Krajowej Radzie kompetencje. Więc, co do szczegółów trzeba dyskutować, ale filozofia takiej gwarancji, że kaprys polityka nie obala prezesa, czy Radia Wrocław, czy TVP, jest absolutnie zasadne. Jak ktoś wie, że zależy tylko od czyjegoś długopisu i nastroju w jakimś rano budzi, no to na pewno nie służy. Dotyczy to nie tylko oczywiście mediów publicznych, no wszelkich spółek. Tutaj PiS bije rekordy, jeśli chodzi o wymiany prezesów energetycznych, PGZ.
Powiedział pan o pomyśle łączenia telewizji z radiem. Panu je bliska ta filozofia?
Widzę za i przeciw tego. No mam takie doświadczenie życiowe, że i kilka lat pracowałem w telewizji publicznej, kilka lat w radiu publicznym, więc znam obydwie te instytucje. Myślę bardzo dobrze, choć to było przed wieloma laty. Więc uważam, że to jest do dyskusji, tak. Są państwa, w których jest to po prostu połączone i jest to jedna instytucja. Są państwa, gdzie to jest rozdzielone. W polskiej tradycji ustawy z 92. roku, która obecny ład stworzyła, ustalono, że rozdzielamy te instytucje. Mało tego, robimy spółki regionalne radia, a w telewizji robimy oddziały. Odmienne rozwiązania wtedy ustawodawcy przyjęli. Trzeba się temu przyjrzeć. Przyjrzeć się pieniądzom, technologiom, szanować ludzi, fachowców, którzy, mimo różnych partyjnych wichrów, jednak się ostali w tych instytucjach. Ja jestem otwarty na dyskusje. Nie chcę, żeby politycy o tym decydowali. Trzeba zobaczyć, jak będzie lepiej.
Media to czwarta władza, więc trudno, żeby politycy nam tutaj wskazywali jak mamy pracować.
Ale niekoniecznie jaki mikrofon, jaki sprzęt i jaka organizacja, tak.
To teraz inwestycje. Takie historie, jak CPK, jak fabryka Izery. Jak na to patrzy Platforma Obywatelska? Czy wy będziecie te projekty rozwijać, kontynuować, czy może wręcz przeciwnie, zawiesicie?
No, jeśli chodzi o CPK, no to trzeba tutaj oddzielić kilka rzeczy od siebie. Idea lotniska centralnego nie jest wcale ideą, która powstała za obecnych rządów, bo o niej się dyskutuje od no początku tego wieku, tak naprawdę. Uważam, że należy rozmawiać o tym, w jaki sposób przyszłościowo rozwiązać problem taki, że główne lotnisko w Warszawie, lotnisko Chopina, ma ograniczenia, nie mogą samoloty w nocy lądować, startować. To jest dla lotniska, zwłaszcza tranzytowego, istotne ograniczenie. Natomiast PiS tak upartyjnił właśnie tę całą sprawę, dołożył do tego jeszcze kolej, która nagle została narysowana przez cały kraj. Budowa się nie rozpoczęła, pensję duże są płacone. Ja nie jestem i nigdy nie byłem jakimś fundamentalnym przeciwnikiem tego, że powinno powstać lotnisko centralne, jako pewien plan na rozwój Polski. Ale to, co się stało, przez też takie deptanie ludzi, którzy no nie chcą się godzić na oddanie majątku. W całej Polsce, przez te narysowane tory, nagle na mapach też zbudziły się protesty, bo powstały w miejscach, gdzie nikt ich nie planował.
Kontynuujecie?
Znaczy, ja uważam, że samo lotnisko tak, ale nie kosztem ludzi. Natomiast te projekty kolejowe, to tak się pogorszyło na kolei. Jeżdżę bardzo dużo pociągami i po prostu złoszczę się bardzo, bo mówi się tutaj o jakichś Kolejach Wielkich Prędkości, CPK i tak dalej, natomiast jeździmy dłużej i gorzej z Warszawy do Wrocławia.
A Izera?
To powinien być projekt rynkowy. Nie państwo powinno budować samochody. Już mieliśmy taki ustrój, że były państwowe fabryki. Jeśli będą producenci w Polsce chcieli budować, to powinniśmy ich wspierać, pomagać, zachęcać. Natomiast to widać przecież to, jak jak to jest, gdy rząd się zabiera za coś, co powinno być działaniem rynkowym. Nic się w tej sprawie nie wydarzyło, poza propagandą i to z jakimś wyciętym lasem. Kolejny taki fikcyjny projekt Morawieckiego. Miał być milion elektrycznych samochodów, potem Izera, nazwa piękna, dolnośląska nawet można powiedzieć. Natomiast przecież nic z tym nie zrobiono, nawet nie ma czego tutaj kończyć, bo nic się nie zaczęło.
No i ostatni wątek już nie programowy, ale taki mocno wyborczy. Lewica krytycznie mówi o Romanie Giertychu. Na waszych listach jest też Michał Kołodziejczak. Pytam o obu panów, bo ta kampania jest szczególna, podobnie jak wybory. Zuzanna Dąbrowska oceniła w Rzeczpospolitej, że niezdecydowani wyborcy to symetryści. Jak może wyglądać Polska za pół roku? Jak pan przewiduje?
Lepiej, bo jestem głęboko przekonany, że wygramy te wybory, odsuniemy PiS od władzy. Takie dzisiejsze problemy, no właśnie tak zwanego symetryzmu i tak dalej, no moim zdaniem są takimi medialnymi konstrukcjami. Ważne rzeczy dla ludzi to jest jak działa ochrona zdrowia, edukacja, czy są drogi, czy jeżdżą pociągi, czy jest inflacja.
Dlatego przez ostatnie 12 minut o tym rozmawialiśmy dzisiaj.
Bardzo to doceniam, bo naprawdę pan redaktor jak zawsze porusza ważne tematy. Wolę rozmawiać o ochronie zdrowia i o cenach, niż o tym właśnie, kto jest symetrystą, a kto nie jest. Wierzę, że zwycięstwo nasze wyborcze przyniesie poważną debatę w poważnych sprawach. Tak może być, że rozmawiamy o tym niekoniecznie od razu partyjnie się układając, tylko jak rozwiązać realne problemy, które no stoją przed milionami Polek i Polaków.
Jak pan premier Tusk dostanie zaproszenie do debaty, papierowe albo mailowe, zobaczymy, jeszcze się zastanowimy nad tym, to rozumiem, że przyjmuję od nas zaproszenie?
No wielokrotnie się na ten temat wypowiadał. Więc myślę, że tu nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zawsze był, jest i będzie gotowy do debaty z Jarosławem Kaczyńskim. Jeśli w Radiu Wrocław, to tylko się należałoby z tego cieszyć. Nie wierzę, że prezes Kaczyński gdziekolwiek przyjmie takie zaproszenie.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.