Z zazdrości chciał zabić żonę? Ruszył proces
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Uważa, ze kobieta wraz ze swoim kochankiem, który jest policjantem, usiłują się go pozbyć. Odmówił zeznań podczas procesu, jednak jego wcześniejsze zeznania odczytała sędzia Magdalena Bielecka:
- Ja się po jakimś czasie zapytałem funkcjonariuszy o co chodzi, a oni że jestem podejrzany o usiłowanie zabójstwa. Oni chcą mnie wrobić. Ja dopiero co wyszedłem z aresztu, oni coś musieli między sobą uzgodnić, żeby mnie wpakować znowu do więzienia. Chciałbym dodać, że wypiłem wtedy 3 piwa przez cały dzień i w związku z tym wyszło w badaniu, że jestem pod wpływem alkoholu. Uważam, że Krzysztof M. celowo mnie zaczepia, żebym ja stracił panowanie nad sobą i żeby mi zrobić kolejna sprawę.
W swoich zeznaniach mężczyzna podkreślał też, że nigdy nie zaatakował żony:
- Ja nie wiem dlaczego żona obecnie tak się zachowuje. My mamy w trakcie sprawę rozwodową i może stąd wzięło się jej zachowanie. Mieliśmy mieć rozwód bez orzekania o winie, ale może zmieniła teraz zdanie i dlatego tak się teraz zachowuje. Nie było takiej sytuacji, żebym ja bił, dusił żonę w dniu zdarzenia. Noża wobec niej w żaden sposób nie używałem. Nie zaatakowałem jej.
Jarosławowi S. grozi od 8 do 25 lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.