Więcej cienia, mniej wyschniętej zieleni? ZZM planuje kolejne nasadzenia
Zielono ma się zrobić m.in. wzdłuż al. Hallera czy ul. Lotniczej, w parkach i okolicach centrum miasta, które ze wszystkich lokalizacji sprawia roślinności najwięcej problemów przez tzw. „betonozę”.
- Dlatego w przeszłości roślinność pojawiała się tam w donicach - wyjaśnia Marek Szempliński z ZZM-u:
„Coraz bliżej centrum wkraczamy. Centrum jest bardziej reprezentacyjne, więc ma różnego rodzaju klomby, ma różnego rodzaju donice i w takiej potrzebie obcowania z zielenią, to też spełnia swoje funkcje.”
- Tym razem będą to stałe nasadzenia, nie rozwiązania tymczasowe - dodaje Marek Szempliński:
„Drzewa to wykańcza, ta przestrzeń zurbanizowana. One potrzebują przestrzeni i donica nie jest dobra, aczkolwiek wolelibyśmy, żeby to było rozwiązanie tymczasowe, żeby to gdzieś potem przenieść, żeby służyło gdzieś indziej.”
Tego typu rozwiązanie nie sprawdza się, bo drzewa i krzewy w donicach schną i w konsekwencji szpecą miejski krajobraz. Spółka deklaruje, że stara się odchodzić od tego pomysłu. Będzie to możliwe, dzięki nowoczesnej technologii, za pomocą której chodniki zostaną rozszczelnione. Takie rozwiązanie wprowadzono już m.in. przy pl. Bema, gdzie zamiast donic, są teraz stałe nasadzenia. Na obecne działania ZZM planuje wydać ponad 3 mln złotych. Nowa zieleń ma pojawić się m.in. na Grabiszyńskiej, Osobowickiej, czy Swobodnej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.