Ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia przed dyskoteką w Lubaniu
W październiku 2021 roku pomiędzy ochroniarzem lubańskiego klubu, a Tomaszem Mockałą doszło do sprzeczki, w wyniku której Przemysław J. miał dwukrotnie uderzyć pięścią w głowę Tomasza Mockałę. Po tych ciosach 32-latek już nie odzyskał przytomności i zmarł, mówi radca prawny Wojciech Kasprzyk:
- Rodzina Państwa Mockało straciła swojego syna w wyniku akcji, która odbyła się przed dyskoteką w Lubaniu. Tomasz Mockało został uderzony w ten sposób, że nastąpił jego zgon. Będziemy się domagali jak najwyższej kary. Mamy przesłanki do tego, żeby sądzić, że doszło do zabójstwa. Będziemy żądali dożywocia - zapowiada Wojciech Kasprzyk.
Rodzice zmarłego Tomasza Mockało nie kryją rozgoryczenia całą sprawą i zachowaniem oskarżonego, mówi Mirosław Mockało:
- Uchyla się on od odpowiedzialności. Będzie z wolnej stopy odpowiadał, gdyż został mu areszt uchylony, tak że jesteśmy rozgoryczeni. Liczymy, że sąd stanie na wysokości zadania i sprawiedliwie potraktuje to wszystko - tłumaczy Mirosław Mockało.
Przemysław J. od początku nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Oskarżony w sądzie zaprzeczył, by uderzył 32-latka. Nie chciał składać wyjaśnień.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.