Piłkarze Śląska przegrali w ostatnim sparingu
Wrocławianie mogli znakomicie rozpocząć sobotnie starcie, bo już po dwóch minutach powinni prowadzić 2:0. Najpierw jednak Patryk Szwedzik przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a chwilę potem Marcel Zylla huknął potężnie z dystansu, ale w poprzeczkę. Początek zdecydowanie należał do WKS-u, lecz z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Pojedyncze dośrodkowania czy strzały nie stanowiły problemu dla Kacpra Trelowskiego.
Dużo działo się po stałych fragmentach gry Śląska. Dwukrotnie z rzutu wolnego zagrywał Matias Nahuel, jednak w podbramkowym zamieszaniu lepiej odnajdywali gospodarze, którzy raz za razem oddalali zagrożenie. Pod koniec pierwszej połowy skuteczny cios zadali natomiast miejscowi. Dośrodkowanie z lewej strony boiska na gola zamienił Marvin Stefaniak, który wcześniej wygrał walkę z Dennisem Jastrzembskim. Do przerwy podopieczni Jacka Magiery przegrywali 0:1.
Kilka chwil po wznowieniu zawodnicy Erzgebirge Aue prowadzili już różnicą dwóch trafień. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę uderzył wprowadzony w przerwie Steffen Nkansah, futbolówka odbiła się jeszcze od nogi Aleksa Petkova - co zmyliło Rafała Leszczyńskiego - i wpadła do bramki. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i raz jeszcze pokonać golkipera Śląska, jednak w ich próbach brakowało im dokładności i celności.
Sporo ożywienia w szeregi Śląska wnieśli zawodnicy rezerwowi. W 74. minucie na murawie pojawili się debiutanci - Kenneth Zohore oraz Burak Ince i już kilkadziesiąt sekund później byli głównymi bohaterami akcji bramkowej WKS-u. Najpierw z rzutu wolnego niedokładnie zagrywał Matias Nahuel, piłka po chwili trafiła do Ince, a ten dośrodkował w pole karne wprost na głowę Kennetha Zohore. Duński napastnik mając przed sobą tylko bramkarza nie pomylił się i zdobył pierwszego gola dla WKS-u.
Wynik do samego końca nie uległ już zmianie, choć wrocławianie do samego końca dążyli choćby do wyrównania. Niezłą okazję miał Krzysztof Kurowski, który mocno uderzał z kilkunastu metrów, ale został w ostatniej chwili zablokowany, aktywny był również Burak Ince, ale to nie przełożyło się na kolejne bramki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.