Czy z milickiego szpitala zniknie oddział ginekologiczno-położniczy?
Burmistrz Milicza Piotr Lech, a także Bogdan Zdrojewski, Krzysztof Śmiszek, Jacek Protasiewicz i Michał Jaros, jednym głosem sprzeciwiają się likwidacji oddziału położniczego i neonatologicznego w milickim szpitalu. W ubiegłym tygodniu podczas sesji, starosta powiatu Sławomir Strzelecki zapowiedział zmiany, które trzeba przeprowadzić, aby ocalić szpital. Jedną z nich była właśnie likwidacja ginekologii i położnictwa.
- Jak nie będziemy nic robić to za dwa miesiące długi będą tak wielkie, że sobie nie poradzimy – mówił starosta podczas sesji.
Za błędy rządu , jeśli chodzi o finansowanie szpitali, nie mogą odpowiadać pracownicy szpitala i pacjentki - odpowiada Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy:
- Ja mam wrażenie, że Dolny Śląsk zaczyna być jakąś ginekologiczno-położniczą pustynią. Rok po roku, kolejne mieszkanki województwa dowiadują się, że właśnie zamyka się im szpital - mówi Krzysztof Śmiszek.
Podobnego zdania jest też senator Bogdan Zdrojewski:
- Na Dolnym Śląsku odbieramy taką politykę inwestowania, ale także gospodarowania tym zasobem medycznym, jako najgorszą, fatalną, druzgocącą i niezwykle kosztowną. Ten szpital, którego chcemy dziś bronić, jeszcze kilka lat temu miał zobowiązania na poziomie 8, 9 maksymalnie 10 milionów złotych. Dziś, po kilku latach, zaledwie kilku latach, to jest 40 milionów - mówi Bogdan Zdrojewski.
Jak twierdza przeciwnicy likwidacji, porodówka w Miliczu to jeden z najlepszych oddziałów w regionie, świetnie wyposażony, przyjazny dla matek i dzieci, zdobywca wysokiego miejsca w dolnośląskim rankingu „Rodzić po ludzku 2023”.
Burmistrz Piotr Lech zapowiada, że władze gminy zrobią wszystko, aby nie dopuścić do likwidacji oddziału ginekologicznego w milickim szpitalu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.