Szpital w Miliczu został uratowany, ale będą cięcia
- Chcemy aby szpital mógł się może nie bilansować na zero, ale żeby te starty były dużo mniejsze - mówi starosta milicki Sławomir Strzelecki:
- Dlaczego akurat oddział ginekologii i położnictwa? I nie zamykamy, jeszcze raz mówię, tylko chcemy zrestrukturyzować. Dlatego że możemy i chcemy zapewnić mieszkankom powiatu milickiego opiekę natomiast no trudno nie zapewnimy, jeżeli będzie taka decyzja, porodów w Miliczu. Nie ma dzisiaj porodów więcej, jest ich po prostu mniej w Polsce.
Wszystko zależy teraz od decyzji NFZ-u. Likwidacji nie wyobrażają sobie jednak położne:
- Myślę, że pokazaliśmy już dzisiaj, że będziemy walczyć tutaj o ten oddział. Tak dla nas to nie jest tylko praca, ale także duża pasja. Lata doświadczeń i pracy z maluszkami, mamami, rodzącymi, więc nie możemy tego zostawić tak po prostu, to w ogóle nawet nie ma mowy.
Zadłużenie szpitala oscyluje w okolicach 40 milionów, a każdego miesiąca przybywa kolejny milion.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.