"Nie oddamy Woli Augustowskiej i Augustowa". Mieszkańcy przysiółków nie chcą integracji z pobliską wsią
Ma to skończyć problem dublowania się numerów domów w miejscowości i przysiółkach, co nieustannie powoduje zamieszanie, zarówno u kurierów, jak i służb:
- Głównie chodzi o to, by ludzie przestali błądzić, żeby docierały na czas służby, które ratują życie, mienie i tak dalej. Wydaje się, że to jest słuszne, by jednak to uporządkować - mówi przewodniczący rady miejskiej w Mirsku i mieszkaniec Giebułtowa, Antoni Alchimowicz.
Z taką argumentacją nie zgadza się jeden z obrońców Woli Augustowskiej, Łukasz Urbanowicz:
- Powodem jest ponoć, że Straż Pożarna, pogotowie nie mogą dojechać, że w Giebułtowie jest zła numeracja. Bardzo możliwe, że tak jest, ale u nas są takie miejscowości, że tylko w jedną stronę się jedzie. Wolą Augustowską się jedzie tylko do lasu. Nie ma prawa się tam nikt zgubić - mówi Łukasz Urbanowicz.
Burmistrz Mirska Andrzej Jasiński powiedział Radiu Wrocław, że pomysł na zamianę przysiółków na ulice jest wyłącznie porządkowy i nikt nie chce odbierać tożsamości ich mieszkańcom.
Wola Augustowska - przysiółek Giebułtowa ma 311 lat. W Woli, dawnym Esterwald, nazwanej od imienia córki założyciela Esther von Üchtritz, osiedlili się w XVIII wieku między innymi uciekinierzy z Czech.
Augustów, drugi przysiółek, został założony jako Augustthal – na cześć Auguste von Üchtritz, nieco później niż Wola bo około 1738 roku. Cały Giebułtów ma zaś już 695 lat. Prócz dwóch przysiółków ma jeszcze kolonię Giebułtówek i jedna ulicę: Bloki.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.