Od zera do bohatera
Jesienią siedział na ławce rezerwowych Śląska Wrocław i nie miał żadnych szans w rywalizacji z Marianem Kelemenem. Dziś jest bohaterem heroicznie walczącej o utrzymanie w ekstraklasie Cracovii, a Franciszek Smuda powołał go na zgrupowanie kadry w miejsce kontuzjowanego Przemysława Tytonia.
We Wrocławiu mało kto wierzył w jego talent. Zwłaszcza, że kiedy już stawał między słupkami, to zdarzały się mu się mecze bardzo słabe. Kaczmarek miał jednak dość ławki rezerwowych. Śląsk zatrudnił Rafała Gikiewicza, a ponad dwumetrowy wieżowiec przeprowadził się do Krakowa, by pomóc "Pasom" w walce o utrzymanie.
Z miejsca został okrzyknięty jednym z lepszych transferów w zimowej przerwie. W pierwszym meczu z Legią Warszawa wpuścił wprawdzie trzy gole, ale trudno go winić. W jak znakomitej jest formie boleśnie przekonał się... Śląsk. Cracovia wywiozła z Oporowskiej cenny punkt, a bezbramkowy remis zawdzięczała przede wszystkim Kaczmarkowi, który bronił jak w transie. W następnych kolejkach Cracovia nie straciła żadnej bramki. A próbowali piłkarze Lecha Poznań i Korony Kielce.
Świetne występy zauważył selekcjoner reprezentacji Polski. Franciszek Smuda powołał Kaczmarka na najbliższe towarzyskie mecze "biało-czerwonych" z Litwą i Grecją.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.