Tajemnicza choroba kotów dotarła na Dolny Śląsk. Weterynarze: Nie ma powodów do paniki
Wiceprezes Dolnośląskiej Izby Lekarsko - Weterynaryjnej Wojciech Hildebrand podkreśla, że nadal trwają badania kotów, które padły z niewyjaśnionych przyczyn. - W laboratorium w Puławach, z pobranych próbek wyizolowano wirus H5N1, czyli wirus grypy ptaków, ale z badań dodatkowych genetycznych wynika, że to nie jest ten wirus, który powoduje obecnie notowaną grypę ptaków. Cały czas badania trwają, prowadzone jest tak zwane dochodzenie epizootyczne - tłumaczy weterynarz.
Lekarze weterynarii z naszego regionu potwierdzają pojedyncze przypadki kotów, których nie udało się uratować mimo leczenia. Specjaliści zalecają, aby zachować zwykłe środki ostrożności: myć obuwie po przyjściu do domu, nie karmić kotów surowym mięsem i nie wypuszczać kotów domowych na zewnątrz.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
cz. I
cz. II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.