Po 30 latach przerwy pojedziemy pociągiem ze Świdnicy do Jedliny Zdroju
Po trzydziestu latach wraca bezpośrednie połączenie kolejowe z Wrocławia do Jedliny Zdroju. Zakończył się remont linii kolejowej 266 (dawniej 285) na odcinku ze Świdnicy Kraszowice do Jedliny Zdroju. 22-kilometrowa trasa pozwoli dojechać koleją m.in do centrum Jedliny Zdroju (gdzie powstał nowy przystanek) jak i nad jezioro do Zagórza Śląskiego. -Zaczynamy od połączeń weekendowych, mówi Grzegorz Macko - Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego.
-Jesteśmy w stanie na ten moment zagwarantować 3 pary połączeń w weekendy - soboty i niedziele, oraz w dni świąteczne. To będą połączenia bezpośrednie z Wrocławia do Jedliny Zdrój, a w zasadzie do Głuszycy gdzie pociąg będzie kończył swój bieg, a następnie po pewnym czasie będzie wracał do Wrocławia.
Poszerzenie oferty będzie możliwe po zakupie przez Koleje Dolnośląskie dodatkowego taboru. Charakterystyka linii 266 wymaga zakupu pojazdów o określonym nacisku na oś. To oznacza, że nie można przekierować na linię wszystkich spalinowych szynobusów. To także ważna informacja dla kierowców. -W tym rejonie trzeba zachować ostrożność na przywróconych przejazdach kolejowych - apeluje Dariusz Kolubka - Dyrektor wałbrzyskiego zakładu PKP PLK.
-26 przejazdów kolejowo-drogowych, różnej kategorii, one wszystkie są odpowiednio zabezpieczone. Trzeba pamiętać, że ruch kolejowy wraca tutaj po około 30 latach. Proszę o uwagę wszystkich kierowców, wszystkich użytkowników. Ta jazda na tak zwaną pamięć już się skończyła.
Na 22 km odcinku jednotorowej trasy wymieniono tory oraz przebudowano 112 obiektów inżynieryjnych, w tym 5 widowiskowych wiaduktów o długości od 50 do 150m. Pierwsze pociągi wyjadą na trasę w sobotę, 24 czerwca. Przejazd między Świdnicą, a Jedliną Zdrojem wyniesie ok. 30 min.
Do tej pory jedyną szansą podziwiania widoków z linii 266 były przejazdy drezynami. Przez ponad 15 lat stowarzyszenie Sowiogórskie Bractwo Kolejowe organizowało na stacji Jugowice znane wśród miłośników kolei i turystów - wyścigi drezyn ręcznych. Po rewitalizacji ta atrakcja nie będzie już mogła powrócić na linię. -Linie lokalne to nie tylko forma dojazdu, ale i atrakcja turystyczna, mówi Arnold Bresch - dyrektor ds. realizacji inwestycji PKP PLK.
-Nasze prace koncentrują się na liniach lokalnych takich jak ta, bardzo malownicza. Będzie na pewno dużą atrakcją turystyczną. Też na liniach magistralnych, na których prowadzony jest ruch o znaczeniu europejskim. Cieszę się, że współpraca z Województwem Dolnośląskim układała się tak pomyślnie. Udało nam się tutaj przebudować kilka linii. Powstały nowe przystanki.
W planach jest rozszerzenie rozkładu. -Jest to uzależnione od procedury przetargowej, w ramach której będziemy chcieli zakupić składy dostosowane do warunków technicznych tej linii kolejowej, bo tu jest też kwestia m.in pewnych obciążeń. Tego, że niektóre pociągi nie mogą tędy przejechać. Więc nie jesteśmy w stanie w taki prosty sposób przełożyć pociągów z jednej linii na drugą, mówi Grzegorz Macko - wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego.
Rewitalizacja kosztowała ok. 130 mln zł. Współfinansowano ją ze środków Unii Europejskiej Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.