Wciąż spierają się z urzędem o inwestycję, która ma powstać pod ich oknami
Mieszkańcy Malina są oburzeni, a Aleksandra Marciniak z komitetu "Nie dla przemysłu w Malinie" mówi Radiu Wrocław, że samochody ciężarowe i ciągły hałas, to nie jedyne zagrożenia z jakimi przyjdzie im się mierzyć:
- Związanych ze środowiskiem, zagrożeń związanych z kwestią odszkodowań, które ewentualnie gmina będzie musiała wypłacić mieszkańcom, ponieważ teren ten aktualnie, w studium zagospodarowania przestrzennego, jest przeznaczony pod osiedle mieszkaniowe. Sprawa wciąż się toczy. W tej chwili pierwsi mieszkańcy otrzymują już odmowy udziału, jako strony, w postępowaniu środowiskowym.
W sprawę zaangażował się poseł lewicy, Krzysztof Śmiszek, którego zdaniem urzędnicy nie angażują się w dialog z mieszkańcami:
- Mam wrażenie, że mieszkańcy Malina są już tak zdesperowani, że chwytają się wszystkiego, żeby nagłośnić sytuację w swojej miejscowości. Brakuje prawdziwej komunikacji pomiędzy Urzędem Gminy a mieszkańcami, gdzie ma być ewentualnie przeprowadzona inwestycja.
Jak informują inwestorzy, centrum mają tworzyć trzy hale o łącznej powierzchni do 400 tys. metrów kwadratowych, do których codziennie ma przyjeżdżać średnio 6 tysięcy pojazdów. Z kolei gmina przekonuje mieszkańców o korzyściach, płynących z inwestycji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.