Wrocławscy lekarze z USK przeszczepili już 105 serc. Niemal wszystkie biją dalej
Jak mówi prof. Piotr Ponikowski, to wynik, którego na początku nikt się nie spodziewał:
Jedną z pierwszych pacjentek uratowanych przez wrocławscy lekarze była 20-letnia wówczas Natalia, która trafiła do ośrodka w tragicznym stanie. - To była chyba najbardziej spektakularna akcja ratunkowa, bo tutaj serce, praktycznie rzecz biorąc, po prostu się rozpadało. Natychmiastowa transplantacja była jedynym rozwiązaniem. Serce, które przyszło, poradziło sobie całkiem nieźle - wyjaśnia prof. Michał Zakliczyński:
Natalia dziś ma 22 lata i próbuje zapomnieć o tamtych dramatycznych wydarzeniach, choć, jak przyznaje, początki były trudne - ciężko było zaakceptować, że bije w niej serce innego człowieka:
Średnia wieku pacjentów, którzy dostali nowe serce, wynosi 53,5 roku. Dwaj najmłodsi pacjenci mieli po 19 lat, najstarszy 73. W grupie pacjentów planowych zanotowano tylko jedno niepowodzenie, natomiast w grupie chorych przyjętych w trybie pilnym nie udało się uratować 16 operowanych.
W transporcie narządów do przeszczepu wrocławskim lekarzom pomaga policja i wojsko. Nie raz serce było transportowane śmigłowcem z najodleglejszych miejsc Polski.
Dwa lata od uruchomienia programu wrocławski ośrodek może się pochwalić drugim wynikiem w Polsce pod względem liczby wykonanych transplantacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.