Czy wodór to przyszłość regionu? "Pierwsze duże działania już w toku"
Najbliższe lata to dla naszego regionu budowa kilku fabryk wodoru, a także pierwszych stacji tankowania, które dadzą nowe możliwości rozwoju zeroemisyjnego transportu. Dzięki temu Dolny Śląsk ma się stać istotną składową przemysłu wodorowego w kraju.
- Pierwsze duże działania już w toku - mówi Ireneusz Zyska z Ministerstwa Klimatu i Środowiska:
- Inicjujemy powstanie wałbrzyskiego HUB-u wodorowego. Będzie to spółka celowa, produkująca zarówno energię odnawialną, ale także poprzez elektrolizę - wytwarzająca zielony wodór dla potrzeb transportu publicznego w naszym mieście. Również dla potrzeb odbiorców przemysłowych.
Grzegorz Górski z Fabryki Toyoty opisuje Radiu Wrocław, Jak taki HUB będzie działał w praktyce:
- Chodzi o to, żeby dolina wodorowa z kilkoma partnerami przygotowywała pewne projekty, dla których będzie miała: napęd, pieniądze, poparcie środowisk naukowych, poparcie samorządów, poparcie w regulacjach rządowych... Żeby później inwestorzy mogli przejmować takie inicjatywy i już produkować wodór lub inne paliwa.
A wodór... -to przyszłość - podkreśla profesor Jerzy Kaleta z Politechniki Wrocławskiej:
- To nośnik energii, który nie obciąża środowiska. Może służyć do tego, czego nie da się bardzo szybko wyeliminować np. tradycyjnych silników. Jeśli mamy zielony wodór, możemy wytwarzać każde paliwo, które nie pochodzi z węgla, nie pochodzi z ropy, nie pochodzi z gazu.
Wodór wykorzystywany w Wodprzemyśle pozwoli zmniejszyć tzw. ślad węglowy w produktach. Wykorzystywany w energetyce - obniży koszty produkcji i podniesie konkurencyjność polskich producentów. Z kolei w transporcie zbiorowym zwiększy zasięgi autobusów, czy w przyszłości - samochodów osobowych.
- Choć dziś dla wielu technologia wodorowa jest abstrakcją, za kilka lub kilkanaście lat ma szansę stać się codziennością. Również w transporcie indywidualnym - twierdzi prof. Jakub Kupecki, dyrektor Centrum Technologii Wodorowych oraz Instytutu Energetyki:
- My zmienimy pewien "mindset", ale też pamiętajmy, że o ile pojazdy bateryjne często mają mały zasięg, i z perspektywy kierowcy Diesla, to jest tak, jakbyśmy jeździli na rezerwie cały czas; to w przypadku samochodów wodorowych mówimy o zasięgu 500 - 600 - 700 km. Więc w takim cyklu życia i nawyków, które mamy jako kierowcy - my nie widzimy różnicy i to jest bardzo kluczowe.
Gmina Wałbrzych lada moment rozstrzygnie przetarg na dostawę 20 autobusów wodorowych, a przedsiębiorcy wdrożą wodorowe rozwiązania, by minimalizować ślad węglowy w produkcji.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.