Śmieją się z księdza po wpisie o lodach kręciołkach. Tymczasem ksiądz to prawdziwy zuch
W tym tygodniu duszpasterz namawiał parafian do odwiedzin nowo otwartej lodziarni. I właśnie ten wpis: „Zapraszam w imieniu właścicieli Reni i Izy. Kto się powoła na proboszcza z Nowego Gierałtowa i na przywitanie powie obsługującej automat: "Szczęść Boże" może liczyć na nieco dłuższego kręciołka”, opublikowały niektóre portale internetowe, powodując lawinę różnych, często niewybrednych komentarzy.
Radio Wrocław prześledziło więcej wpisów parafialnego profilu. I ksiądz budzi w nas coraz więcej sympatii z każdym kolejnym wpisem. Proboszcz nie tylko żywo interesuje się losem parafian, pomaga, wspiera. Do życia społeczności wprowadził ogromną dawkę pozytywnego myślenia i poczucia humoru.
Nie zamyka się na parafii tylko cały czas jest do dyspozycji swoich wiernych. Każde święta czy uroczystość to okazja aby zorganizować coś wspólnie. Organizuje wycieczki, rajdy, pikniki, koncerty. Z powodzeniem łączy pokolenia. Ze starego trabanta zrobił pogotowie duszpasterskie – odpowiednio wyszykował pojazd – przyczepił do dachu katolicki biret i takim autem odwiedza swoich wiernych.
Na parafii dał schronienie kilku osiołkom, lamom, psom kotom i jak sam napisał: niejednej myszy kościelnej. Szkoda więc, że w „świat” poszedł wpis o kręciołku, zamiast prawdziwego obrazu proboszcza, o duszpasterzu o jakim marzy wielu katolików.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.