W Gminie Miłkowice może zabraknąć wody... Wszystko przez ceny prądu
Nie mają własnych ujęć wody, więc kupują z Legnicy i Chojnowa. Aby dostarczyć ją do mieszkańców gminy Miłkowice musi pracować około 150 pomp elektrycznych. Po wzroście cen energii Marcin Pawlak, dyrektor Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Miłkowicach przyznaje, że na opłaty za prąd - tylko w tym miesiącu brakuje mu około 80 tysięcy złotych. Nie może podwyższyć ceny metra sześciennego, bo górnej granicy pilnują Wody Polskie:
"Co się dzisiaj dzieje? Na dziś mam rozmowy z pracownikami, że szukają nowej pracy, że zwalniają się. Realnie: przecież ja nie chcę na tym zarabiać. Nie chcę na tym robić nie wiadomo jakiego biznesu. Chciałbym się na zero zamknąć. Ja już byłbym w tym przypadku szczęśliwy."
- Czekamy zatem na wniosek w sprawie umowy regulującej ceny - wyjaśnia Jarosław Garbacz, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu:
"Ustawodawca przewidział jednak, iż w trakcie obowiązywania taryfy - z uwagi na zmianę warunków ekonomicznych, to jest na przykład wzrostu wynagrodzeń w oparciu o inflację, czy wzrostu zakupu materiałów lub energii elektrycznej - istnieje możliwość jej skrócenia."
Samorządowcy, pracownicy firmy komunalnej i przedstawiciele Wód Polskich, są zgodni co do jednego: trzeba zrobić wszystko, aby wody w miłkowickich kranach nie zabrakło.
POSŁUCHAJ:
Część I
Część II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.