Po licznych dewastacjach śluzy Opatowice Wody Polskie ogrodziły teren i zablokowały przejście. Mieszkańcy protestują
Wielka Wyspa została odcięta od Opatowic - skarżą się mieszkańcy i szykują protest. Przez dekady piesi i rowerzyści, którzy chcieli się dostać na drugi brzeg Odry korzystali ze śluzy opatowickiej. Ta po remoncie została jednak ogrodzona i zamknięta. RZGW tłumaczy, że przejście przez kładkę nigdy nie było legalne, a postronne osoby notorycznie dewastowały teren, niszczyły sprzęt, a nawet atakowały pracownika, który był odpowiedzialny za otwieranie wrót dla korzystających z Odry. -Nikt zakazu nie respektował, więc teren został zamknięty dla postronnych, tłumaczy decyzję Jarosław Garbacz z Regionalnego Zarządu Gospodarki wodnej. -W momencie kiedy został wyłączony z dostępu dla osób postronnych te akty wandalizmu się mocno ograniczyły. Dodam, że żadna tego typu śluza w całym kraju nie jest dostępna dla pieszych czy rowerzystów.
Z ostatnim argumentem nie zgadza się Witold Misztal, autor petycji, pod którą podpisało się już ponad 3300 osób. -Śluza Michałowo na Nogacie, jest otwarta. -Są też przykłady takich rozwiązań mna całym świecie, możemy z nich skorzystać, to się da zrobić, mówi Radiu Wrocław. Miasto wyszło z propozycją rozwiązania problemu, ale rozmowy zostały zerwane, mówi Mateusz Majka - koordynator ds. polityki rzecznej w Urzędu Miasta. -Pomysł był taki żeby wyznaczyć godziny funkcjonowania, tak żeby w nocy nie było już ludzi na terenie zakładu. Jednym z pomysłów było też zatrudnienie firmy ochroniarskiej. Niestety nie udało się do tego przekonać Wód Polskich.
Mieszkańcy proszą w petycji, by miasto wybudowało obok alternatywne przejście - dedykowane pieszym i rowerzystom. RZGW deklaruje, że teren udostępni. Pozwala też skorzystać z fundamentów, które zostały po przeprawie, która istniała tam do 1945 roku. Miasto szuka pieniędzy na ten cel. Chodzi o co najmniej kilka milionów złotych. Tymczasem Witold Misztal - autor petycji apeluje by do czasu powstania kładki, Wody Polskie tymczasowo otworzyły śluzę. -Przystosowanie śluzy do ruchu pieszego i rowerowego to znacznie mniejsze koszty. Może być etat, może być sygnalizacja. Potrzeba tylko dobrej woli.
Kiedy kładka powstanie? Taka decyzja zapadnie dopiero kiedy urzędnikom uda się znaleźć pieniądze. Mieszkańcy nie tracą jednak nadziei. -Bardzo prosimy Wody Polskie, jeśli to są szczere, rzetelne obawy, to pozwólcie nam je rozwiać. Pozwólcie dopuścić to przejście do ruchu tymczasowo - na przykład na 5 lat. Nie każcie czekać ludziom z przejściem, tylko zawrzyjcie porozumienie z miastem. Z tego co wiem to prace Wrocław prowadzi, ale jeśli to jest teraz u konserwatora zabytków to potrwa lata.
Mieszkańcy zaznaczają, że czas w tym przypadku jest bardzo istotny. -Miasto wydaje krocie na ścieżki rowerowe by zmniejszyć korki, a to przejście odciążało przecież plac Grunwaldzki. Jeśli nie będziemy mogli przejść śluzą, albo pokonać jej rowerem to wsiądziemy to samochodów, tłumaczą. Zbieranie podpisów wciąż trwa. Wkrótce na ulicach mają się pojawić banery i ulotki nagłaśniające problem.
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.