250-kilogramowa bomba z II wojny światowej w centrum Wrocławia. Saperzy odwieźli ładunek na poligon
Aktualizacja godzina 13:30:
Zakończyła się akcja podejmowania odkrytego podczas remontu ul. Pomorskiej niewybuchu z czasów II wojny światowej. Teraz ewakuowani wcześniej mieszkańcy Nadodrza mogą bezpiecznie wracać do swoich domów.
- Zapewniliśmy wszystkim potrzebującym pełne wsparcie, od dojazdu po powrót – mówi Radiu Wrocław Mikołaj Czerwiński z Wrocławskiego MPK:
– Mieszkańcy Nadodrza na czas akcji saperów pojechali do naszej zajezdni, gdzie mogli bezpiecznie spędzić czas, napić się wody i przeczekać w jednej z naszych sal szkoleniowych.
Dla powracających do swoich kamienic wrocławian nie był to szczególnie przyjemny dzień, ale jak wskazują, najważniejsze, że to już koniec stresu.
- Trochę długo to trwało, ale dobrze, że już po wszystkim. Przynajmniej na jakiś czas, dopóki znowu nie znajdą jakichś granatów. Mimowolnie człowiek się obawia, co się może stać – mówią Radiu Wrocław wracający do domów wrocławianie:
– Wszystko sprawnie. Tyle lat nie było nic remontowane, dlatego teraz w końcu coś znaleźli. Jak ja żyję, to pierwszy raz, nie było nic takiego. Nie bardzo, jak tak trzeba się wyprowadzić, ale wszystko się dobrze kończy.
Niewybuch został przetransportowany na wojskowy poligon, gdzie specjaliści z Centrum Szkolenia Wojsk Chemicznych i Inżynieryjnych dokonają jej detonacji, w kontrolowanych warunkach.
Aktualizacja godzina 12:30:
Akcja saperów na wrocławskim Nadodrzu okazuje się trudniejsza, niż te, z którymi dotychczas mieli do czynienia specjaliści od zabezpieczania niewybuchów. Największą trudnością jest waga bomby lotniczej i jej niefortunne ułożenie, które wymagało dodatkowych prac, pozwalających wykopać bombę z ziemi.
- Uspokajamy, że to wszystko jest pod kontrolą. To delikatna sprawa, musimy wykazać się cierpliwością – mówi Radiu Wrocław podkom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu:
- W każdym miesiącu mamy do czynienia z taką sytuacją, na pewno nie tak dużą, jak tutaj, gdzie mówimy o bombie, która ma 250 kg. Znajdowane są różne granaty, jakieś inne niebezpieczne materiały, wszędzie tam, gdzie prowadzone są jakieś prace budowlane
Saperzy obecnie starają się wydobyć niewypał za pomocą ciężarowej wyciągarki, która została przypięta do niewypału. Cała akcja może przedłużyć się do godziny 14.
-------------------------------------
W gotowości są 3 autobusy, które od 8:00 odwożą ewakuowanych w bezpieczne miejsca na czas podjęcia niewybuchu przez saperów. Większość mieszkańców jest już poza zagrożonym obszarem.
- Wiedzieliśmy wcześniej, sąsiedzi już wczoraj się wynieśli. Nie ma się czego bać, bo nasi żołnierze to profesjonaliści – mówią Radiu Wrocław ewakuowani z Nadodrza mieszkańcy:
– Tyle lat jak tu mieszkamy i dopiero ten niewybuch? To ja nie wiem, ale zdarzają się przecież. Ludzie zareagowali tak, jak u nas dzisiaj ludzie reagują i dobrze reagują, bo czasami coś małego może być, a skutki mogą być duże.
Większość mieszkańców zawczasu opuściła zagrożony obszar o promieniu 500 metrów. Są jednak tacy, którzy zignorowali ostrzeżenia:
- Całe miejsce zabezpiecza Straż Miejska, Straż Pożarna i oczywiście Policja. Na chwilę obecną apelujemy o rozsądek, nawet do tych kilku osób, które postanowiły zostać w domach – mówi Radiu Wrocław podkom. Wojciech Jabłoński z wrocławskiej komendy policji:
– Jeśli taka osoba nie wyrazi woli, to prosimy, żeby chociaż nie zbliżała się do okien, by w razie ewentualnego wybuchu nie została poraniona przez odłamki szkła. To oczywiście tylko scenariusz mówiący o tym, co może nastąpić, mamy nadzieję, że taka rzecz się nie wydarzy.
Akcja zabezpieczania terenu i ewakuacji przewidziana jest do godziny 10:30, po czym do akcji wkroczy wojsko. Niewybuch zostanie przetransportowany na poligon, gdzie nastąpi jego kontrolowana detonacja.
- We Wrocławiu to nic szczególnego, tu pewnie tyle jeszcze bomb czy granatów pod ziemią leży, że jeszcze nie raz będziemy to przeżywać — mówią Radiu Wrocław ostatnie z ewakuowanych osób:
- Zdarza się, wiadomo, a i tak do pracy idę. Na działkę wyjeżdżam. Mam tam warunki, gaz, toaletę. Zabieram wnuki i wyjeżdżamy. To jest trochę niebezpieczne.
Ewakuowani są mieszkańcy z terenu ulic: Reymonta od ul. Łowieckiej do Kleczkowskiej, ul. Kleczkowska od ul. Reymonta do ul. Dębowskiego, ul. Dębickiego do skrzyżowania z ul. Trzebnicką, ul. Trzebnicka od skrzyżowania z ul. Dębickiego do Placu Powstańców Wielkopolskich. Następnie pl. Stanisława Staszica od pl. Powstańców Wielkopolskich do skrzyżowania z ul. Św. Wincentego, skręt w prawo na skrzyżowaniu z ul. Pomorską w Plac ks. Stanisława Staszica do ul. Biskupa Tomasza Pierwszego, do ul. Łowieckiej oraz ul. Reymonta. Przychodnia zdrowia ul. Łowiecka oraz budynek PGE Kogeneracja S. A., i budynek przy ul. Staszica 30A.
- Ćwierćtonowa bomba, niewypał, może wydawać się, że to nic szczególnie przerażającego. Jednak to duży ładunek, nigdy nie wiadomo, w jakim stanie ta bomba jest. Dlatego konieczna jest szczególna ostrożność – mówi Radiu Wrocław podkom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu:
– Tutaj całkowicie wstrzymany ruch pieszy i osobowy, nie można tu ani wjechać, ani stąd wyjechać. Mamy w okolicy szlak kolejowy, także wstrzymany, więc jest to duże przedsięwzięcie logistyczne, a my będziemy pilnować, aby nikt niepowołany się nie zbliżył.
Z zagrożonej strefy ewakuowano łącznie 2,5 tys. mieszkańców, którym na czas konieczny do podjęcia ładunku przez saperów, zapewniono pełne zaplecze sanitarne w zajezdni MPK przy ul. Obornickiej.
Od godziny 8:00 do godz. 10:30 w rejonie dworca Wrocław Nadodrze będą stacjonować trzy autobusy dla osób ewakuowanych, które zostaną w miejsce bezpieczne.
Po ewakuacji niewybuch zostanie podjęty przy saperów. Do tego czasu miejsce znalezienia bomby lotniczej z czasów II wojny światowej zabezpieczane jest przez policję.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.