Ostatnia willa na Grabiszyńskiej

| Utworzono: 2023-05-24 07:00 | Zmodyfikowano: 2023-05-23 09:22

To jedyna willa i jeden z kilkunastu zabytkowych budynków stojących przy ulicy Grabiszyńskiej, które przetrwały II wojnę światową. Jeszcze 100 lat temu nie robiła na przechodniach specjalnego wrażenia, bo w tej części miasta nie brakowało luksusowych, nierzadko piękniejszych rezydencji, w której często mieszkali właściciele, albo zarządy pobliskich fabryk. Dzisiaj jest inaczej. Willa robi wrażenie i zwraca uwagę, a to dlatego, że z każdym rokiem coraz bardziej tonie w morzu bloków, które – jak grzyby po deszczu – wyrastają na terenach byłych fabryk, warsztatów, czy punktów usługowych. Po II wojnie światowej – na sporym fragmencie – ulica Grabiszyńska przypominała pustynie. Walki o Festung Breslau zamieniły tę część miasta – podobnie jak południe i zachód – w morze ruin. Oczywiście zrozumiała jest strategia budowy w tym miejscu nowych domów i bloków. Szkoda tylko, że te nowe budynki nie trzymają ani linii, ani wysokości zabudowy, o stylu czy charakterze architektonicznym nie wspominając. A Wam jak podoba się taka strategia łączenia starego z nowym?


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Wroc2024-03-02 23:41:43 z adresu IP: (31.178.xxx.xxx)
Zeszpecili miasto zupełnie. Na zasadzie; który deweloper da więcej (może w łapę) i niech czyni co chce. Superpryszcz/parking przy Kazimierza Wlkp., szklane domy wokół rynku itp.,itd... A pięknych kamieniczek obok "cudnego" kina przy (też) Kazimierza jakoś nikt nie lubi. Skończą jak ta willa i będzie jeszcze większe kino?
~benek2023-12-06 08:21:14 z adresu IP: (89.72.xxx.xxx)
Była po wojnie moda na likwidowanie układu starych ulic i robienie nowych.A można było dostosować nową zabudowę do układu ulic jaka była.
~Tyruryru 2023-11-09 18:11:43 z adresu IP: (188.147.xxx.xxx)
Niestety muszę zgodzić się z przedmówca.
~Artur Adamski2023-06-13 08:37:53 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Taka niestety smutna prawda, że w powojennej historii Wrocławia jakiejkolwiek koncepcji urbanistycznej dla naszego miasta nigdy nie było ŻADNEJ.