Protestują i blokują żwirownie od 72 dni. Spotkał się z nimi minister
Inspektorzy WIOŚ dwa miesiące temu stwierdzili, że do wyrobiska trafiły niebezpieczne odpady. Mimo to właścicielowi kopalni do tej pory nie odebrano zgody na rekultywację. Dlatego mieszkańcy zaprosili na miejsce Jacka Ozdobę, sekretarza stanu w resorcie klimatu środowiska.
- Nie chcemy, by służby wojewódzkie nadal przeciągały rozwiązanie tej sprawy - tłumaczą pikietujący.
"Myślimy, że pomoże nam to zakończyć, zamknąć i żebyśmy mieli tu święty spokój. No i ukarać winnych tego procederu. Po co mamy tu pilnować? My chcemy takiego prawa, które nie będzie dawało furtek cwaniaczkom, biznesmenom-dorobkiewiczom na niszczenie matki-natury, niszczenie naszego zdrowia i niszczenie naszych nerwów."
Sekretarz ministerstwa, Jacek Ozdoba - zgodnie z deklaracją - pojawił się na spotkaniu z tłumem. Zadeklarował, że od tego momentu osobiście angażuje się w rozwiązanie sprawy.
"Państwo jesteście tu wiarygodnym źródłem, więc zweryfikujemy i nie będzie to robione regionalnie, tylko poproszę, żeby to było zewnętrznie zrobione. Sądzę, że to jest obiektywna ocena. Do dwunastej do jutra ktoś się odezwie do państwa. W piątek do mnie przyjedziecie, spotkamy się i powiecie mi co mam zrobić, a ja poproszę głównego inspektora (WIOŚ - dop.red.), żeby osobiście to prowadził."
Przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu jeszcze w marcu na miejscu stwierdzili, że do wyrobiska w Czernikowicach trafiły niedozwolone substancje. Szczegółowe analizy miały trwać do dwóch tygodni, jednak do tej pory raportów nie przedstawiono. Z kolei mieszkańcy dysponują wynikami badań próbek, które sami przesłali do certyfikowanych laboratoriów. Eksperci wykryli w dostarczonym materiale m.in. przekroczenia materiałów ropopochodnych o ponad tysiąc razy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.