Impas w sejmiku. Zarząd województwa bez wotum zaufania i absolutorium
Takie działanie blokuje pracę Zarządu Województwa mówi wprost dolnośląski wicemarszałek Marcin Krzyżanowski. Chodzi o brak poparcia opozycji dla uchwały wprowadzającej zmiany w budżecie.
- Mieliśmy przekazać 5 mln szpitalowi przy ul. Fieldorfa na spłatę kredytu, czy wesprzeć regionalne kluby - przekonuje wicemarszałek:
"Ja bym chciał, aby przewodniczący klubów opozycyjnych, Pan Marek Łapiński, Pani Magdalena Piasecka, żeby odpowiedziała dzieciom w Karpaczu, dlaczego nie otrzymają środków na szkolenie."
Opozycja deklaruje, że poprze uchwałę, ale pod warunkiem, że wprowadzi do niej kilka zmian, by mieć środki na realizację pomysłów swoich wyborców.
- Część pieniędzy miała zostać przeznaczona m.in. na organizację imprezy z okazji tegorocznego Dnia Dziecka - mówi radna Małgorzata Celińska-Mayer:
"Od kilku lat to organizujemy. Połączone dzieci niepełnosprawne i normalne dzieci ze szkół, po to, żeby była integracja. I były pieniądze, niewielkie. 30 tysięcy złotych na ten Dzień Dziecka uwalone, bo za tym nie zagłosowali."
- My te wydatki popieramy, ale mamy też własne propozycje - komentuje Magdalena Piasecka, przewodnicząca Nowej PL:
"Naszym celem nie jest paraliżowanie prac sejmiku i odbieranie pieniędzy na projekty, z którymi się zgadzamy. Natomiast naszym celem jest to, aby Zarząd Województwa usiadł z nami do stołu i zaczął rozmawiać."
- Jeżeli to takie pilne, to sejmik mógł wcześniej nad tym głosować - twierdzi Dariusz Stasiak z Koalicji Samorządowej:
"Ja przypomnę, że przez trzy miesiące Pan Przewodniczący Jaroch nie zwoływał sesji - od 2 lutego do 20 kwietnia... I jakoś nie było żadnych problemów. No więc mogło ich nie być przez trzy miesiące, a w tej chwili jakiś dramat się wyłania?"
Rozkład głosów w sejmiku to 18 do 18. To oznacza, że bez zgody opozycji, rządząca koalicja niczego nie uchwali.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.