Opozycja w dolnośląskim sejmiku szykuje się do odwołania Zarządu Województwa
Nasza ocena działań Marszałka jest negatywna, mówi Dariusz Stasiak, przewodniczący klubu Koalicja Samorządowa:
- Jesteśmy przekonani, że niestety różnego rodzaju działania i decyzje Marszałka Przybylskiego i tego Zarządu ulegały presji różnego rodzaju interesów, chodzi o kwestię polityki śmieciowej, kontroli - mówi Dariusz Stasiak.
Pewny odwołania Zarządu jest także przewodniczący sejmikowej Koalicji Obywatelskiej Marek Łapiński:
- Utrata większości w sejmiku, która mam nadzieję, że dzisiaj się stanie, doprowadzi do zupełnie nowej sytuacji politycznej. Marszałek Cezary Przybylski w tej sytuacji, honorowo powinien podać się do dymisji - tłumaczy Marek Łapiński.
Rok temu daliśmy kredyt zaufania, dzisiaj dajemy czerwoną kartkę, dodaje Magdalena Piasecka, przewodnicząca sejmikowej Nowej PL:
- Będziemy wyciągać przede wszystkim różne kwestie dotyczące kultury, zarządzania zdrowiem, prowadzenia inwestycji, tak aby udowodnić Dolnoślązakom dlaczego nie chcemy ufać już więcej temu zarządowi, dlaczego właśnie ta czerwona kartka zostaje wręczona - mówi Magdalena Piasecka.
Na konferencji radnych wystąpił również poseł Michał Jaros, który zapewniał, że opozycja jest gotowa przejąć władzę po rządzącej koalicji:
- Mam takie wrażenie, że niektórzy koledzy, tak zwani Bezpartyjni uważają, że można ucywilizować PiS. Nie da się ucywilizować PiS-u. To jest PiS, który postępuje w kwestii naszego województwa, jakby je kolonizował - grzmi Michał Jaros.
Jeżeli Zarząd Województwa nie dostanie dzisiaj od sejmiku absolutorium, to wcale nie oznacza to automatycznego odwołania. Za nie wcześniej niż 14 dni odbędzie się kolejna sesja, na której będzie to odwołanie rozpatrywane. Ale żeby było skuteczne, opozycja musi dysponować 22 głosami, a tylu nie ma.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.