Wrocław chce wziąć kredyt na 500 milionów złotych
- Nie jest powiedziane, że Wrocław wykorzysta całość tych pieniędzy - mówi Marcin Obłoza z Biura Prasowego Urzędu Miasta - jeżeli okaże się, że pojawi się, tak jak w zeszłym roku, rządowa subwencja pokrywająca te ubytki z podatku PIT, to niższy będzie również deficyt i mniejszy będzie stopnień wykorzystania środków z kredytu:
- Ten przetarg, który ogłosiliśmy, będzie związany z pozyskaniem środków przede wszystkim na realizację zadań inwestycyjnych, z których zdecydowana większość już jest w trakcie realizacji - dodaje Marcin Obłoza:
Z takim działaniem nie zgadzają się opozycyjni radni.
- Pieniądze na inwestycje nie powinny w większości pochodzić z pożyczek, ale z bieżących dochodów gminy. Te jednak są niemal w całości przeznaczane na utrzymanie coraz droższego miasta i rozrastający się w niekontrolowanym tempie aparat administracyjno-biurokratyczny prezydenta - tłumaczy Robert Grzechnik:
- W poprzednich latach mieliśmy czas pana prezydenta Sutryka, to jest czas luzowania pasa i dosyć luźnej polityki budżetowej, no i teraz mamy tego efekty w postaci dosyć dużego zadłużenia na rok przed wyborami - dodaje radny Piotr Uhle z Nowej Polski:
Deficyt Wrocławia w tym roku ma wynieść ponad 800 milionów złotych. Planowana spłata tego kredytu to 2041 rok.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.